Gocek napisał(a):Odwrotnie: Zapytaj ich dlaczego czekają te 2 lata? Bo może ich nie stać na prywatną służbę zdrowia? Mieliby kasę, toby nie czekali. Tak chociaż za 2 lata mają szansę na zabieg, bądź w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia - natychmiast.
Nie ma podstaw zadawać pytanie odwrotnie, skoro problemem jest czy publiczna służba zdrowia działa.
Mieliby kasę, gdyby ich Państwo tak dzielnie nie okradało by zapewnić im nie działającą publiczną służbę zdrowia.
Gocek napisał(a):Jak wcześniej wspomniałem - uniwersalna (publiczna) służba zdrowia jest pomysłem bardzo młodym. Prywatna występowała praktycznie od początku istnienia służby zdrowia.
Socjalizm brzmi ładnie i jest idealną okazją do kradzieży, ale jak widać również na tym przykładzie, nie sprawdza się.
Gocek napisał(a):Analogicznie nikt by nie pomyślał o uniwersalnej służbie zdrowia, gdyby państwowa służba zdrowia działała.
Chyba coś pomieszałeś? Pewno miałeś na myśli, że gdyby prywatna działała. Gdyby nie działała mielibyśmy fale zgonów z powodu braku dostępu do świadczeń medycznych - nie słyszałem o takowych. Prywatna działała, ale przyszli socjaliści, podrapali się w głowę i pomyśleli, że pod płaszczykiem uszczęśliwienia można się nakraść.
Gocek napisał(a):Spotkałeś kiedyś biednego lekarza?
Tak, ale co to ma udowodnić?
Gocek napisał(a):W myśl zlikwidujmy i nie ma problemuLecz tak się zapewni powszechną ochronę zdrowia obywateli, których będzie na to stać.
W myśl - zlikwidujmy to co nie działa i zostawmy to co działa. Skoro przy obecnych warunkach koszty uzyskania prywatnych świadczeń wcale nie są wygórowane przy zwiększonym zapotrzebowaniu i zwiększonej konkurencji, a równocześnie mniejszej kradzieży zdecydowaną większość będzie stać. Ten promil, którego nie będzie stać nie z własnej winy będzie się dało sfinansować.
Gocek napisał(a):Dlatego użyłem słowa często, poza tym dla jednego pełni dla drugiego nie. Różne czynniki mają na to wpływ. Np: po "menela" wyślą karetkę, wykąpią, nakarmią i przebadają, przywrócą do zdrowia. Niektórzy takiego szczęścia nie mają. System wymaga reform.
Już napisałem jakich - zlikwidować to co nie działa.
Gocek napisał(a):A inne państwa? Czy państwo nie jest swego rodzaju podmiotem gospodarczym? Na "wolnym" rynku państwa właśnie taki charakter przyjmują. Stają się instytucją polityczną poszczególnych środowisk. Zaprzeczają tym samym swej istocie i nadrzędnemu interesowi.
Skoro tak jest tym bardziej jest to argument za wycofaniem Państwa z gospodarki, bo jak twierdzisz Państwo nie powinno być podmiotem gospodarczym.
Gocek napisał(a):Gdy np: kogoś nie stać na zabieg, zostanie wyrzucony ze szpitala i umrze tzn. że prywatna służba zdrowia nie działa? Podałem patologiczne przykłady, kwestie które trzeba naprawić.
Czy jak policja przypadkowo postrzeli i zabije niewinnego obywatela, tzn. że nie działa?
[/quote]To wyjątki, a działanie publicznej służby zdrowia to wszechobecne kolejki i wszechobecny beznadziejny standard obsługi, wszechobecna konieczność dwukrotnego płacenia za to samo.
Gocek napisał(a):Dlaczego miałoby być mniej cierpiących. To przecież uniwersalna służba zdrowia (reformy socjalne cywilizowanego zachodu - np: Wlk. Brytania po wojnie 1948 r.) była reakcją na to, aby było mniej cierpiących, nie odwrotnie.
Propaganda. Będzie mniej cierpiących, bo ludzie będą mieli więcej kasy, więc będzie ich stać na więcej.
Gocek napisał(a):Jaka kradzież? To już zakrawa o absurd. Przecież prawo dotyczy każdego i każdy z nas płaci, więc każdy z nas w momencie choroby uzyskuje pomoc. Co to niby za kradzież?
Kradzież polega na tym, że gdy trzeba uzyskać świadczenia trzeba płacić drugi raz (2% chorych na SM jest leczonych w ramach NFZ, a oni też płacili składki).
Gocek napisał(a):No chyba pytał, skoro ustawa przeszła
Referendum robili?
Gocek napisał(a):A dlaczego go musi kontrolować? Bo akurat (pomijając tych nieszczęsnych notariuszy) "wolny" rynek prowadził do szeregu patologii. Gdyby było tak pięknie to nikomu do głowy socjalizmy i komunizmy by nie przychodziły. Wystarczy prześledzić ich genezę.
Chęć kradzieży, wygodnictwo - początki socjalizmu datują się na Bismarcka. Naprawdę myślisz, że z dobroci serca wprowadzał swoje reformy?
Ja nie twierdzę, że musi - to jest właśnie to co masz udowodnić. Ja właśnie twierdzę i cały czas dowodzę, że kontrola Państwa przynosi same negatywne skutki.
Gocek napisał(a):Zaczął od zera? Czy zarabiając na ludzkim cierpieniu (tzn. lecząc tylko tych, którzy mają sporo kasy) rozszerzył swoją działalność na kolejne placówki?
A to nie byłoby zaczynanie od zera? A ZUS i NFZ to z czego żyją, jak nie z ludzkiego cierpienia? Zarzut cokolwiek niepoważny.
Gocek napisał(a):WOŚP nie powinien sprzętu dostarczać to swoją drogą, jestem "przeciwnikiem" systemowym tej akcji. Sprzęt jest tyle wart, na ile wyceni go producent (minimum jest oczywiste). Ten sprzęt trzeba zakupić, albo nie będzie możliwe pełnienie funkcji ochrony zdrowia.
Rzecz nie w tym czy powinni czy nie, tylko czy publiczna służba zdrowia sama się utrzymuje, a odpowiedź jest, że nie. Jest niewydolna z założenia. Sprzęt jest tyle wart ile zarabia - jeśli nie będzie używany i będzie niszczał, nie będzie nic warty, bo tylko będzie kosztował. To przecież oczywiste.
Gocek napisał(a):Twierdzę, że istnieją prywatne dzięki prywatyzacji (działanie państwa), a nie dzięki podjęciu działalności gospodarczej opartej na służbie zdrowia (powstanie samoistne jako reakcja na zapotrzebowanie rynku).
Ciekawy wniosek. Przedstaw mi więc listę sprywatyzowanych placówek. Zobaczymy, czy Medicover, Lim itp. oraz wiele małych placówek będą na tej liście. Założę się, że nie. Gdyby było jak mówisz, pół publicznej służby zdrowia byłoby sprywatyzowane, a tak nie jest.
Gocek napisał(a):A ja widzę problem. Nie stać Cię, nie jesteś leczony. Mimo, że pełno świetnie wyposażonych klinik, dokładnie jak z centrami handlowymi. I nie mówimy tutaj o zwykłej grypie, lecz o poważnych zabiegach.
Jeśli nie stać Cię nie z Twojej winy jesteś leczony za te drobne podatki, które będzie się pobierać. Jeśli masz sytuację zagrożenia życia - tożsamo. Ale doprowadzamy Cię tylko do stanu w którym nie umrzesz i dziękuję. To więcej niż zapewnia obecny system w którym możesz czekać 2 lata na operację ratującą życie.
Gocek napisał(a):Zatem możliwe jest powołanie zupełnie nowej instytucji w całej swej złożoności.\
Po co? Publiczna służba zdrowia okazała się klapą. Zrobienie jej na nowo pod inną nazwą, jest oszustwem a nie rozwiązaniem.
Gocek napisał(a):No właśnie, okazuje się, że utrzymanie publicznej służby zdrowia rośnie. A dlaczego zatem nie miałoby rosnąć utrzymanie prywatnej służby zdrowia. A jeżeli rośnie, to kto na tym traci?\
To z czego pokryjesz ciągle rosnące koszty leczenia? Pula jest pulą czy znajduje się w publicznych czy prywatnych rękach. Dlaczego w prywatnych miałaby być mniejsza?
Dlatego bo u podmiotów gospodarczych zawsze zauważalna jest tendencja do efektywności kosztów.
Gocek napisał(a):Nie złośliwie, lecz pragmatycznie.\
To nie dowód, że faktycznie tak robią. Zresztą to nie byłoby pragmatyczne, skoro dostają kasę za zabiegi.
Gocek napisał(a):Nie zajmuje czyjegoś miejsca. Okazuje się, że ono cały czas jest wolne - sztucznie.
Więc pytam po raz kolejny - jak to możliwe, że szpitale dostają kasę z NFZ skoro przez 2 lata nie wykonują żadnych zabiegów, jak twierdzisz.
Gocek napisał(a):To jest oczywiste - przecież to rynek. Ale właśnie tego nie chcę. Pieniądze idą za pacjentem w przypadku publicznej służby zdrowia, a pacjent z pieniędzmi w przypadku prywatnej.
Oczywiście, że nie idą. Skąd taki wniosek?
Gocek napisał(a):Rosną - to efekt istnienia kapitalistycznej gospodarki ukierunkowanej na zysk. Nawet gdybym nie płacił podatków i zarabiał to co teraz brutto to i tak nie byłoby mnie stać na większość zabiegów po obecnie ustalonych cenach. Dodasz, że płace by wzrosły, gdyby nie było podatków - a ja się zapytam, dlaczego miałyby wzrosnąć? Proszę oto wypłata brutto zamienia się w netto, a szef może dalej zwiększać zysk.
Koszty leczenia zaczęłyby spadać dzięki konkurencji. Dlatego możesz obecnie kupić za 3k całkiem niezły komputer, a 2 lata temu mogłeś kupić za tą samą kwotę komputer 20 razy słabszy.
Nie zmieni się, bo w umowie masz kwotę brutto.
Gocek napisał(a):U tego, który zagwarantuje mi zakup pożądanej przeze mnie usługi/produktu. Jeżeli pośrednik jest wymagany aby to miało miejsce, to u pośrednika.
Pośrednik jak sama nazwa mówi nie zapewnia Ci towaru - wytwórca zapewnia Ci towar, więc poszedłbyś oczywiście do wytwórcy. Dlaczego więc w przypadku publicznej służby zdrowia, chcesz wbrew wszelkiej logice iść do pośrednika, by płacić podwójnie?
Gocek napisał(a):Bez komputera możesz przeżyć i możesz sobie na niego pracować nawet 10 lat - taka jest różnica. Gdy dopadnie Cię choroba, czasami nie mamy czasu i możliwości zapracowania na swoje leczenie nawet miesiąca.
Już powyżej pisałem - gdy Cię nie stać nie z Twojej winy można i należy zapewnić finansowanie publiczne. Takich przypadków będzie na tyle mało, że minimalne podatki z naddatkiem zabezpieczą takie przypadki. To powinien być oczywiście kredyt oprocentowany stopą inflacji.
Gocek napisał(a):Nie złośliwie, lecz pragmatycznie. Dużo też zależy od placówki (wymusza na lekarzu określoną liczbę danych skierowań - np: niepubliczny ZOZ) i samego lekarza (etyka).
Więc pytam po raz kolejny - jak to możliwe, że szpitale dostają kasę z NFZ skoro przez 2 lata nie wykonują żadnych zabiegów, jak twierdzisz.
Gocek napisał(a):Czy sam fakt istnienia nieprawidłowości i niesprawiedliwości uzasadnia i usprawiedliwia ich występowanie? To kolejne zagrożenie "wolnego" rynku.
Jeśli regułą jest niedziałanie czegoś, to się to likwiduje. Wolny rynek nie jest winien temu, że socjalizm się nie sprawdza.
Gocek napisał(a):Wyższe pensje lekarzy - możliwe (oczywiście tych najbardziej chciwych i ukierunkowanych na zysk). Ja patrzę przez pryzmat pacjenta, gdyż lekarzem niestety nie jestem.
Na wolny rynku ich pensje będą zależeć od tego jak będą wykonywać swoją pracę. Już teraz są tego namiastki - serwisy w których można oceniać lekarzy. Zgadnij którzy mają więcej pacjentów i więcej kasy.
Gocek napisał(a):A co same się rozwalają? Nie muszą ponosić tych samych kosztów, gdyż nie muszą wszystkich leczyć.
Publiczne jak widać też nie - primo, 98% chorych na SM nie jest leczonych, secundo - twierdzisz, że przez 2 lata nie wykonują żadnych zabiegów.
Gocek napisał(a):Nie może być tak, że prywatny przedsiębiorca, czy potężne korporacje świadczą na rzecz państwa swoje usługi. Uczynią one wszystko, aby koszt tych usług zwiększyć właśnie z racji tego, że państwo automatycznie te usługi musi zamówić.
Już tak jest, więc widocznie może. Ależ skąd - Państwo niczego nie będzie zamawiać. Państwo skredytuje w niektórych przypadkach osobnika, którego nie stać.
Gocek napisał(a):Można też zastosować rozwiązanie Pol Pota z Kambodży - likwidacja służby zdrowia w ogóle
Lepsza sprawna służba zdrowia od niesprawnej.
Gocek napisał(a):Wojsko też (najemnicy - siły operacyjne), podobnie jak policja (Brazylia), tylko że oczywiście dla tych co mają kasę.
Do ochrony granic się nie nadają.
Gocek napisał(a):Podobnie jak prywatna daje pożywkę socjalnej i odwrotnieTak można w koło. Chodzi o cel jaki ma dana inststytucja pełnić a nie tylko i wyłącznie o zysk.
Zysk realizuje się dzięki realizacji celu.
Gocek napisał(a):Sens plasowania swoich w rządzie, sens rządzenia (władzy) istnieje zawsze i wszędzie. Tutaj ewidentnie błąd.
Nie, jeśli nie można osiągnąć żadnych korzyści wskutek tego - popełniasz ewidentny błąd.
Gocek napisał(a):Zapomniałeś komu zawdzięczasz publiczne i powszechne szkolnictwo?
Co to ma do rzeczy?
Gocek napisał(a):Kanada, Wlk. Brytania, Niemcy...
San napisałeś, że już im się wali.
Skywalker napisał(a):Wniosek ten opieram np. na tym że polscy konsumenci wybierają importowane chińskie ciuchy zamiast rodzimych. Wolny rynek zaspokaja potrzeby prywatne a nie narodowe.
Kupują je, bo są tańsze, a ja piszę o tym dlaczego niemieccy konsumenci nie mieliby wybrać rodzimego, tańszego prądu zamiast droższego importowanego? To raczej potwierdza moją tezę.
Skywalker napisał(a):Pomysł jest dobry ale póki co nie działa. Choć mógłby.
Nie działa, bo jest sanepid. Po co takie szopki, skoro się nieustannie wszystkim wmawia, że sanepid każdemu do talerza zajrzy?
Ocena samego wyglądu, itp. restauracji już istnieje, chociażby w przewodnikach.
Skywalker napisał(a):Nie mówię tu tylko o oszukiwaniu samego rynku ale o wyzysku pracowników. W warunkach czysto kapitalistycznych nie byłoby na to żadnych regulacji prawnych. W tym sensie byłoby wszystko ok. Jeżeli komuś praca nie pasuje to teoretycznie może ją opuścić. Tylko problem zaczyna się wtedy gdy za bardzo nie ma się innej alternatywy w wyborze pracy. Z drugiej strony, jak już wspomniałem system musi zadowalać jak największą rzeszę obywateli. Tak więc kontrola nad stopniem wyzysku powinna mieć miejsce.
Nie byłoby regulacji mówiących co, kiedy, za ile i w jakiej ilości możesz kupić lub sprzedać.
To trzeba podnieść albo zmienić swoje kwalifikacje.
Niby dlaczego miałby wszystkich zadowalać? To niemożliwe. Obecny system dzielnie próbuje, ale jest to oczywiście skazane na porażkę. Obecnie nikt nie jest zadowolony poza tymi, którzy na wolnym rynku poradziliby sobie jeszcze lepiej. Tyle, że na wolnym rynku byłaby też motywacja by się rozwijać i radzących sobie byłoby więcej, ergo wolny rynek w większym stopniu przyczyniałby się do zadowolenia.
Skywalker napisał(a):Ale ubezpieczenie nie pomoże ci w znalezienu nowej pracy po wyjściu ze szpitala.
Państwo też nie.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd

Tak można w koło. Chodzi o cel jaki ma dana inststytucja pełnić a nie tylko i wyłącznie o zysk.