Palmer Eldritch napisał(a):Kaczyński się nawąchał kleju i zajebał pilotowi z garści.popłakałem się ze śmiechu.
- Wypierdalaj zza steru, Jarek mówił, że lądowanie jest łatwe jak spacer z kotem.
Na to Maria:
- A ja będę nawigatorką, a chłopak niech sobie odpocznie. Wiem o co chodzi w nawigowaniu, bo mi Jarek mówił przez telefon satelitarny.
Generał Błasik dodał po lizusowsku:
- Prezydencka para to wyląduje nawet na drzwiach od stodoły.
Radio terkotało, to Rosjanie rozpaczliwie wołali z wieży kontrolnej.
- Wracajcie do Polski, jest niebezpiecznie.
Lech się wkurwił i wyjął pistolet zza pazuchy. Strzelił w odbiornik. Poszły iskry, generał Błasik bił brawo.
- Pan Prezydent ma zajebiste oko! - zażartował.
- A jak, kurwa... - rzucił Kaczyński zza steru. - Lądujem, kurwa, w polu, pierdolę ich lotnisko.
- Leszku, lepiej w lesie, nazbieram od razu jagód dla Jarka - rzuciła Maria.
- OK, niech będzie w lesie. Zadzwonię jeszcze do Jarka i się spytam czy lepiej na brzozie, czy na dębie. Błasik, gdzie telefon?
- Już lecę, panie Prezydencie!
- I kielicha mi od razu polej, ale dużego, bo kto by na trzeźwo lądował?
- Tak jest! - Błasik pobiegł do sąsiedniego przedziału.
Wrócił z butelką i kieliszkiem.
- Taki mały? - wkurwił się prezydent i wypił z gwinta pół butelki na raz. Podał Marii, która dopiła resztę nawet się nie skrzywiwszy. Przekąsiła kablem z radia.
Lech zadzwonił do brata.
Najpierw coś mówił Jarek, ale w kabinie niewiele było z tego słychać. Po chwili Leszek odpowiedział do słuchawki:
- Tak, tak, wygoniłem tego niedojdę pilota. Lądujemy w lesie.
Jarek coś odpowiedział.
- Dobra, jak mówisz, że na brzozie, to na brzozie! Urrrrraaaaa!...
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."
Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.

