Gocek
Błąd polega na romantycznym założeniu, że dostęp do opieki medycznej to jakieś prawo obywatelskie. To, że ktoś wstrzykuje nam interferon to jest usługa a interferon jest towarem. Choć byśmy nie wiem jak udawali, że tak nie jest i próbowali tworzyć sztuczną rzeczywistość, która właśnie dlatego nie działa - bo jest nieprawdziwa.
Ja też bym chciał aby wszyscy byli pięknie zdrowi i młodzi a gdy ktoś złapie katar aby uśmiechnięty lekarz leciał do niego z zyczliwą miną i tanim lekiem natychmiast przywracał za darmo do zdrowia. Obawiam się jednak, że dążenie do tej sztucznej wizji sprawia, że w konsekwencji mniej ludzi ma autentyczną opiekę medyczną, cała reszta ma opiekę gorsej niż potencjalnie mogła by mieć jakości i suma sumarum wychodzimy na tym jak zabłocki na mydle.
Cytat:Czy jednak przedstawione przez Ciebie podejście dotyczy wszystkiego co jest państwowe, czy wg. Ciebie jest immanentną cechą publicznej służby zdrowia?Dokładnie tak. Państwowe darmowe usługi są w naturalny sposób obarczone pewnymi wadami. Zauważ, że prawie zawsze istnieje tam problem pana i sługi. Już sam brak nastawienia na zysk generuje nieusuwalne wady: osłabia dążenie do redukcji kosztów, osłabia nacisk na niewykonywanie czynności niepotrzebnych. Brak konkurencji usprawiedliwiany głupkowatym "zdrowie nie jest towarem" zabija dążenie do udoskonalania. Jak nie ma konkurencji to nie ma presji na zwalnianie złych lekarzy, są bezkarni. Do tego mają oni nad ludźmi autentyczną władzę (recepty, zwolnienia, skierowania), prawo wiążące ręce publicznym placówkom (mają bardzo małą swobodę dzialania) - wszystko to czyni cały ten system chorym i potwornie drogim.
Cytat:Czy uważasz, że niemożliwa jest reforma w sensie naprawy publicznej służby zdrowia?Naprawa polega na wprowadzeniu mechanizmów rynkowych.
Cytat:Czy Twoim zdaniem prywatna służba zdrowia jest w stanie zapewnić wszystkim obywatelom ochronę zdrowia, za którą przecież państwo ręczy?A nie powinno ręczyć. Lek jest towarem, wykonanie zastrzyku czy operacji jest usługą. Nie można ryby wyciągnąć z jej naturalnego środowiska i oczekiwac, że będzie funkcjonowala prawidłowo. Na towary i usługi działa prawo popytu i podaży, ono reguluje ich dostępność, cenę i kształtuje jakość.
Błąd polega na romantycznym założeniu, że dostęp do opieki medycznej to jakieś prawo obywatelskie. To, że ktoś wstrzykuje nam interferon to jest usługa a interferon jest towarem. Choć byśmy nie wiem jak udawali, że tak nie jest i próbowali tworzyć sztuczną rzeczywistość, która właśnie dlatego nie działa - bo jest nieprawdziwa.
Ja też bym chciał aby wszyscy byli pięknie zdrowi i młodzi a gdy ktoś złapie katar aby uśmiechnięty lekarz leciał do niego z zyczliwą miną i tanim lekiem natychmiast przywracał za darmo do zdrowia. Obawiam się jednak, że dążenie do tej sztucznej wizji sprawia, że w konsekwencji mniej ludzi ma autentyczną opiekę medyczną, cała reszta ma opiekę gorsej niż potencjalnie mogła by mieć jakości i suma sumarum wychodzimy na tym jak zabłocki na mydle.
W chrześcijaństwie najbardziej lubię to, że nie jest islamem - Pat Condell

