kz7 napisał(a):np. gram koki na 5 miesięcy czy coś w tym stylu (każdy kto chce brać, dostaje "kartę ćpuna"
Nie tak szybko z tą koką. Na kokę nie będzie ich stać.
Koka jest dla artystów, piosenkarzy, aktorów i oczywiście polityków (niektórzy robią po tym głupie rzeczy, np. wskakują w damskie ciuszki. :-))
Psychodeliki fajna sprawa. Jeden dobry trip i tydzień przemyśleń. :-) Jak można odczuwać nogą od krzesła.. i tego typu sprawy. :-)
W naszej kulturze niestety używa się ich głównie dla sportu.
Indianie traktowali to poważniej. Nad ćpającym czuwał zawsze szaman, który śpiewem zapewniał im bezpieczeństwo.
Bezpieczeństwo polegało na tym, żeby biorący nie zboczył na bad tripa. Samemu można stracić nad tym kontrolę. A jeżeli ktoś mówi ci cały czas, że czujesz się świetnie, jest ci dobrze, to nie pójdziesz w złym kierunku.
Najgorsze, czego boję się przy psychodelikach, to to, że się obudzę i będę innym człowiekiem. Np. rzucę pracę. :-)
