east napisał(a):Przynajmniej nikt do tej pory nie spowodował samostworzenia się żywej komórki z nieorganicznych elementów.
Tak na chłopski rozum, to fakt, iż nikt do tej pory nie stworzył żywej komórki z nieorganicznych elementów jest całkiem niezłym argumentem za tezą, że inteligencja nie ma tu nic do rzeczy i rzeczona komórka sama musiała się stworzyć
Na szczęście (a może niestety), Craig Venter radzi sobie całkiem nieźle na polu tworzenia sztucznych komórek. Owszem, teoretycznie organizm mógłby się przez przypadek sam uśmiercić - gdyby wszystkie jego komórki równocześnie podjęły decyzję o samobójstwie. Ale prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest jeszcze mniejsze niż to całe składanie z powrotem lustra, czy co tam.
W praktyce jednak apoptoza komórki zachodzi w reakcji na powstanie w niej samej oraz w jej najbliższym otoczeniu określonych warunków. To właśnie taka automatyczna reakcja. Aby inne komórki w tym samym momencie przeszły apoptozę, one również musiałyby być poddane tym warunkom. Ale, raz, stan każdej komórki jest różny od komórki obok, a dwa, śmierć choćby jednej komórki zmienia warunki w otoczeniu. I to jest ten haczyk: gdy jedna komórka zginie, druga już nie musi. A wszystko to dzieje się lokalnie, w bardzo niewielkim fragmencie całego organizmu, bez potrzeby istnienia jakiejś ogarniającej cały organizm struktury, czy sieci informacyjnej.
Hmm... Ale czy to nie jest przypadkiem wątek o sensie życia człowieka, a nie sensie życia komórki?
So many Christians, so few lions...
http://makingthematrix.wordpress.com/mkbc
http://makingthematrix.wordpress.com/mkbc

