Piotr35 napisał(a):A co to ma wspólnego z brakiem wiary?Ale o co pytasz? o związek istnienia ,bądź nieistnienia Boga/bogów z brakiem wiary?
Pomimo,że istnienie/ nieistnienie boga nie stanowi przedmiotu naszej wiedzy, nie oznacza, że nie można istnieniu bogów przeczyć.Czy istnieniu świętego mikołaja albo elfów też nie można zaprzeczyć?- można- a najwyżej kiedyś, okaże się, że się myliliśmy w tej kwestii, albo mieliśmy rację 8)
Cytat:Istnieje nieskończenie wiele liczb pierwszych, stąd wynika, ze nie ma największej. Jednak istnienie nieskończonego ciągu liczb pierwszych nie ulega wątpliwości.No widzisz, czyli jednak wykazanie, że czegoś nie ma, nie kłóci się w żaden sposób z logiką.
Cytat:Proponował bym jednak pozostać przy istotach posiadających świadomość.Czemu? przecież w twojej def. świadomość koncepcji bóstwa nie jest do niczego potrzebna...

Machefi napisał(a):Nie tak szybko, w matematyce owszem, bo to zamknięty, ściśle zdefiniowany i aksjomatyczny system. Nie da się już tego zrobić w realnym świecie fizycznym,To nie mogę udowodnić, że w moim pokoju nie ma żadnego innego człowieka niż ja?:>
Cytat:a co dopiero nierealnym pozafizycznym, gdzie ponoć rezydują niektóre avatary Boga.tutaj pełna zgoda-dlatego pisałem:Inną rzeczą jest, że w niektórych przypadkach wykazanie tego jest rzeczą szalenie trudną, a jeszcze inną sprawą jest to, że to na głosicielu tezy spoczywa ciężar dowodu.

Cytat:Źle, żle, żle, Renegacie.no nie wiem...przyjąłem, że skoro ktoś ( Bóg) jest źrodłem moralności obiektywnej, takim moralnym drogowkskazem, to te normy obiektywne powinny być niezmienne.Bo jeśli są zmienne to czym się różnią od kompletnego relatywizmu moralnego?:roll:
