Machefi napisał(a):Noworodek jest człowiekiem, nie krzesłem, czy z racji tego, że nie wierzy w bogów (a nie wierzy) jest ateistą?Bez wątpienia każdy z nas rodzi się ateistą.
Machefi napisał(a):Może jednak należy poczekać, aż będzie miał wyrobiony pogląd na tę sprawęTo nie ja funduję mu po urodzeniu np. chrzest czyniący go na cale życie katolikiem.
Machefi napisał(a):czyli znów musisz rozbudowywać swoją definicję (a mówiłem że jest niedookreślona), a ja i exo nie musimy, dopóki dzieciak nie zaprzeczy istnieniu bogów, nie uznajemy go za ateistę.Nie muszę. Ateistą jest się z racji braku wiary w boga/bogów, a nie z racji zaprzeczaniu czemuś, czego z prawdopodobieństwem bliskim pewności nie ma.
Wystarczyłoby, aby takie dzieci nie uważać np. za katolików, to dużo lepszy przykład dla twojej wykładni.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"

