exodim napisał(a):ateista, osoba zaprzeczająca istnieniu bogówhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm
Cytat:Ostatnio, w niektórych kręgach filozoficznych, pojawiły się starania aby zmienić definicję słowa ateizm na brak wiary w bóstwa, aniżeli pogląd sam w sobieTo tylko kwestia czasu.
Możesz iść z postępem, albo zostać w miejscu jak rasowy konserwatysta.
Mi jest absolutnie wszystko jedno co zrobisz.
Machefi napisał(a):Wątpliwości niestety są, wątpiących też nie brakuje, odzywają się w tym wątkuJedynymi wątpiącymi są tutaj osoby wierzące, więc nie mające w temacie braku wiary bladego pojęcia. Nie mogące sobie nawet wyobrazić, że coś takiego jest możliwe, bo to wykracza poza obszar ich percepcji.
Machefi napisał(a):W zamian za to mianujesz go ateistą, zanim sam się w tej kwestii wypowieWszystkim nam w chwili urodzenia brakuje wiary w boga/bóstwa, nawet nie wiemy, ze takie coś wymyślono, więc rodzimy się jako ateiści. Z nazwy, a nie z przekonań.
W dodatku bardzo łatwo można z dziecka-ateisty zrobić dziecko-wierzącego. Szkoda tylko, że KRK uważa, że w druga stronę już nie można.
Machefi napisał(a):Ja się nie pytam czy ateista kłamie, mówi prawdę, czy stwierdza banały, tylko kiedy można nazwać go ateistąJa go nazywam prywatnie ateistą, ponieważ brakuje mu wiary w boga/bogów, ale co go w żaden sposób nie szufladkuje do przynależności tu, albo tam. Kiedyś sam sobie wybierze.
Machefi napisał(a):Skoro obstajesz, że brak wiary wystarcza, by być ateistą, to co powiesz o nonteistycznej religii jaką jest buddyzm (a przynajmniej niektóre jej odmiany). Buddyści nie wierzą w Boga, jednocześnie nie zaprzeczają jego istnieniu. Jednak kiedy swego czasu JPII nazwał buddyzm religią ateistyczną, mocno protestowali, do tego stopnia, że wizyta papieża (chyba na Cejlon) wisiała na włoskuNawet niektórzy katolicy (11.7 %) i protestanci (29.4 %) w Niemczech określają się jako ateiści, wiec nie dziw się, ze wśród buddystów tez są tacy i tacy.
Akurat wiara jest tak pełna nonsensów i irracjonalizmów, ze kwestia ateizmu w jej szeregach jest i tak sprawa trzeciorzędną.
Machefi napisał(a):Pytanie dla Ciebie Piotrze. Jak nazwiesz buddystę oraz agnostyka, którzy nie wierzą w boga i jednocześnie nie zaprzeczają istnieniu Boga. Zważ, że sami dość powszechnie nie chcą się określać jako ateiści. Widać definicję ateizmu odczytują inaczej niż Ty.Ateizm to nie jest przydział grupowy, tylko pewien sposób zdroworozsądkowego myślenia i rozumowania, oparty na nieskrępowaniu osądów różnymi dogmatami i niepotwierdzalnymi omamami, który jednak w żaden sposób nie szufladkuje ludzi. Ateizm w starej formie definicyjnej jest jak dla mnie określeniem całkowicie chybionym. Ma to słowo sens jedynie dla teistów, co dobitnie widać na tym forum w wykonaniu osób wierzących, nie mogących się w żaden sposób pogodzić z faktem, że może istnieć ktoś nie dotknięty taka ułomnością.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"

