piotr35 napisał(a):Przerabialiśmy już poparcie katolików dla metody in vitro, antykoncepcji i paru innych drażliwych dla KRK spraw, gdzie zdanie większości katolików biskupi mają w głębokim poważaniu.
Przecież w przypadku in-vitro i antykonceocji to prawodawcy mieli w głębokim poważaniu biskupów. Bo z tego co się orientuję biskupi optowali za delegalizacją in vitro i są przeciwnikami antykoncepcji. A z dostępem do jednego lub drugiego nie ma obecnie najmniejszych powodów i zarówno jedno jak i drugie jest w pełni legalne.
Owszem, nie są refundowane z budżetu państwa (i dobrze, że nie są) ale wynika to z przesłanek nie religijnych ale finansowych.
Cytat:To jest właśnie syndrom państwa wyznaniowego, gdzie na świeckie ustawy największy wpływ ma raptem kilkudziesięciu ludzi siedzących u steru instytucji wyznaniowej i straszących katolickich posłów karami piekielnymi i ekskomuniką.
Gdyby tak było faktycznie, że biskupi przeforsowali jakąś ustawę to bym się zgodził, chociaż nawet wówczas formalnie nie byłby to kraj wyznaniowy. Zauważ jednak, że zarówno in vitro jak i antykoncepcja wciąż są całkowicie legalne.
Natomiast to, że przedstawiciele jakiejś opcji religijnej zabierają publicznie głos w sprawie ewentualnych ustaw, które w jakiś sposób dotyczą zakresu ich wierzeń jest rzeczą nieuniknioną, jeżeli chcemy zachować wolność wyznania i wolność wypowiedzi. Rozdział religii od państwa nie może oznaczać zepchnięcia religii do podziemia lub sfery wyłącznie prywatnej i nałożenia knebla na jej wyznawców. Wydaje mi się niestety, że niektórzy tak to rozumieją.
Promowanie upodmiotowienia kobiet i ich uświadamianie poprzez budowanie potencjału przed katastrofami związanymi z klimatem celem każdego świadomego Europejczyka. Bez sprawiedliwości w dziedzinie klimatu nie da się osiągnąć prawdziwej równości płci

