exodim napisał(a):jakieś przyodzienie, budowla mieszkalna itp. miało określonego właściciela i zapewniam cię, że próba zawłaszczenia tego skończyłaby się w najlepszym razie zastrzeleniem z łuku.W odwrotnym przypadku gdy ktoś przychodzi z większą maczugą i mówi wypierdalać, od dziś chata jest moja, argument że jest się właścicielem wręcz budowniczym raczej nie zadziała.
Mówimy o prawie silniejszego czy o prawie własności?
Dopóki nie uwzględnimy w definicji prawa własności pojęcia umowy społecznej prawo własności nie istnieje, jest jedynie prawo silniejszego.
Sygnowanie wyrobów można podciągnąć co najwyżej pod podpisywanie się, autograf, trudno tu o wartość informacyjną, odcisk dłoni jeden podobny do drugiego, więc to nawet logo nie było.
Własność intelektualna (nie autorstwo) ma sens dopiero od czasu produkcji masowej, kiedy wytwory (np. garnek) można odróżnić od wzoru czyli pomysłu jak garnek ma wyglądać. Przy rękodziele każdy garnek inny. Z chwilą kiedy prawa własności intelektualnej powstały zaczęły się rozpowszechniać na dziedziny, gdzie nie mają większego sensu. ACTA, to już poziomy absurdu, ale sens i zakres stosowania praw własności intelektualnej zasługuje na osobny wątek.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik
Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz
No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.
Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz
No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.

