Palmer Eldritch napisał(a):Niby tak.
Ale to nie ja porównuję szacowne forum do nocnej speluny, nawet niech będzie, że nieburdelowej, choć night-club i burdel to raczej synonimy.
Wbrew pozorom nie, przynajmniej nie w Krakowie. Nie bywam w burdelach, ale pozwolę się wypowiedzieć na ten temat, gdyż przeglądałem w swoim życiu trochę literatury na temat polskiego rynku prostytucji (nota bene moi znajomi studiowali resocjalizację, stąd miałem dostęp do różnych prac z tego tematu). Właściwie nie jest to jednak konieczne, wystarczy poprzeglądać strony internetowe - w zdecydowanej większości "night clubów" w Krakowie, gdzie organizuje się wieczory kawalerskie, i inne atrakcje ze stripteasem i tańcami na rurze nie są świadczone usługi prostytucji, bądź przynajmniej nie zaliczają się one do oficjalnego "repertuaru" klubu. Jest w krakowie może kilka, 3-5 miejsc które są po prostu burdelami, stosując nazwę night club, często są one sądząc po ich wyglądzie zewnętrznym, nienajlepszej proweniencji. W jednym, na Azorach miało miejsce ucięcie ręki wychodzącemu klientowi. Natomiast przecież w samym centrum, przy rynku jest pełno różnych night-clubów, wystarczy rozejrzeć się po szyldach, czy naklejkach na taksówkach. Bynajmniej jednak burdele to nie są. Są to po prostu lokale z tancerkami i ekstremalnie drogimi alkoholami. Jeden z nich mieści się chyba od niepamietnych czasów na najwyższym piętrze DH "JUBILAT", przy tarasie z widokiem na Wawel.
Natomiast np. przy drodze na lotnisko, koło przystanku "TONDOSA" mieści się lokal, którego wygląd nie pozostawia wątpliwości, że na parterze jest jakiś klub czy coś, natomiast na piętrze pokoje do tego i tamtego (z autobusu widać w dzień czerwone ściany
). Co ciekawe ten dom, to chyba bliźniak, z normalnym domem przez ścianę :roll:
<dl><dd>На границе тучи ходят хмуро</dd><dd>Край суровый тишиной объят</dd><dd>У высоких берегов Амура</dd><dd>Часовые Родины стоят</dd></dl>



