How I Met Your Mother obejrzałam jeden odcinek i kompletnie nie przypadł mi do gustu, nie uśmiechnęłam się ani razu. Chyba nie moje poczucie humoru.
Niedawno skończyłam ostatni sezon Dextera, cieszę się, że pomimo sześciu już sezonów fabuła nadal mniej więcej trzyma się kupy (chociaż akurat za to, co zrobili z Debrą należy im się klaps). Głównego bohatera nie znoszę, więc dzielnie trzymam kciuki za jego śmierć za dwa sezony. Albo więzienie.
Obejrzałam też pierwszy sezon Gry o Tron i chociaż zazwyczaj nie znoszę fantastyki, to akurat ten serial ma u mnie plusa, ciekawa fabuła, interesujące wątki polityczne, niedługo rozpocznę sezon drugi, chociaż żałuję, że dopiero wychodzi i będę musiała czekać co tydzień na nowe odcinki.
House'a też oglądam, z totalnego przyzwyczajenia, bo to, co zrobili z tym serialem jest przerażające. Dobrze, że to już ostatni sezon.
Niedawno skończyłam ostatni sezon Dextera, cieszę się, że pomimo sześciu już sezonów fabuła nadal mniej więcej trzyma się kupy (chociaż akurat za to, co zrobili z Debrą należy im się klaps). Głównego bohatera nie znoszę, więc dzielnie trzymam kciuki za jego śmierć za dwa sezony. Albo więzienie.
Obejrzałam też pierwszy sezon Gry o Tron i chociaż zazwyczaj nie znoszę fantastyki, to akurat ten serial ma u mnie plusa, ciekawa fabuła, interesujące wątki polityczne, niedługo rozpocznę sezon drugi, chociaż żałuję, że dopiero wychodzi i będę musiała czekać co tydzień na nowe odcinki.
House'a też oglądam, z totalnego przyzwyczajenia, bo to, co zrobili z tym serialem jest przerażające. Dobrze, że to już ostatni sezon.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
