To ogólny temat, wszystko co związane z papiestwem, stosunkiem polaków do papieża, własnymi przemyśleniami etc.
Ważny o tyle, wydaje mi się, że być katolikiem znaczy tyle co uznawać autorytet, władzę papieża. Można sobie wierzyć, że Jezus był kosmitą z 18 wymiaru, ale nie wolno występować przeciwko papieżowi. W ogóle katolicka miłość=posłuszeństwo. Taka lokalna miłość, czy też katolickość objawia się z uznawaniu władzy jego czarnych podwładnych w osobach proboszczów i wikarych, w skali większej odpowiednio wyższym przedstawicielom absolutnej władzy papieża.
Co prawda watykan już jakiś czas temu sprzedał swój ostatni okręt wojenny, ale nie tylko orężem zdobywa się władzę, szczególnie w wolnym i demokratycznym świecie.
Najbardziej nurtują mnie dwie kwestie. Po pierwsze kiedy czar (a właściwie klątwa) jp2 przestanie działać. Przewiduję, że będzie to trzy lata, tak jak to było w przypadku boga-papieża komunistów. To jednak mimo wszystko daleka analogia i nie wiadomo czy się w ogóle może sprawdzić. Inne czasy, inny system, inne wierzenia itd.
Po drugie ciekawi mnie stosunek Polaków do niemieckiego papieża. W mediach nachalnie lansuje się pewien wizerunek, nie wiem po co, ale mnie interesuje co naprawdę myślą ludzie. No i jak by wybrali w przypadku konfliktu interesów: Polska - Watykan?
Ważny o tyle, wydaje mi się, że być katolikiem znaczy tyle co uznawać autorytet, władzę papieża. Można sobie wierzyć, że Jezus był kosmitą z 18 wymiaru, ale nie wolno występować przeciwko papieżowi. W ogóle katolicka miłość=posłuszeństwo. Taka lokalna miłość, czy też katolickość objawia się z uznawaniu władzy jego czarnych podwładnych w osobach proboszczów i wikarych, w skali większej odpowiednio wyższym przedstawicielom absolutnej władzy papieża.
Co prawda watykan już jakiś czas temu sprzedał swój ostatni okręt wojenny, ale nie tylko orężem zdobywa się władzę, szczególnie w wolnym i demokratycznym świecie.
Najbardziej nurtują mnie dwie kwestie. Po pierwsze kiedy czar (a właściwie klątwa) jp2 przestanie działać. Przewiduję, że będzie to trzy lata, tak jak to było w przypadku boga-papieża komunistów. To jednak mimo wszystko daleka analogia i nie wiadomo czy się w ogóle może sprawdzić. Inne czasy, inny system, inne wierzenia itd.
Po drugie ciekawi mnie stosunek Polaków do niemieckiego papieża. W mediach nachalnie lansuje się pewien wizerunek, nie wiem po co, ale mnie interesuje co naprawdę myślą ludzie. No i jak by wybrali w przypadku konfliktu interesów: Polska - Watykan?
