Ok. Dzięki za korekty. Rzeczywiście, chodziło o jakiegoś nowego boga.
Co myślicie, że zrobi Denaerys czy jak kto woli 'matka smoków'? W sumie nie ma po co wracać do Westeros bez smoków, z drugiej strony ja na jej miejscu spróbowałbym paktować z tym kupcem, który chciał się z nią ożenić. Być może nie będzie miała innej możliwości jak tymczasowo ożenić się z nim, a później, gdy już będą 'u siebie' kazać Mormontowi go zabić (co nie będzie łatwe, bo koleś jest wielki nie tylko posturą, ale też i umysłem). No i warto też przy tym wątku spostrzec kolejny już aspekt świata fantasy - mianowicie iluzjonistę z House of Undying (nie wiem czy to się po polsku nazywa 'Domem nieumarłych'?). Bardzo podoba mi się to powolne wplecenie magii do tego świata.
Co myślicie, że zrobi Denaerys czy jak kto woli 'matka smoków'? W sumie nie ma po co wracać do Westeros bez smoków, z drugiej strony ja na jej miejscu spróbowałbym paktować z tym kupcem, który chciał się z nią ożenić. Być może nie będzie miała innej możliwości jak tymczasowo ożenić się z nim, a później, gdy już będą 'u siebie' kazać Mormontowi go zabić (co nie będzie łatwe, bo koleś jest wielki nie tylko posturą, ale też i umysłem). No i warto też przy tym wątku spostrzec kolejny już aspekt świata fantasy - mianowicie iluzjonistę z House of Undying (nie wiem czy to się po polsku nazywa 'Domem nieumarłych'?). Bardzo podoba mi się to powolne wplecenie magii do tego świata.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
