Sajid napisał(a):Placówka czy szpital to tylko nazwa. Ważna jest forma działalności takiego punktu i sposób jego kontroli.
Jeśli już zakładać coś takiego, to trzeba wziąć pod uwagę, że nawet przy maksymalnej kontroli, mogą być prowadzone interesy na lewo.
Cytat:W moim przykładzie odbiorca to nie oczekujący na przeszczep, tylko placówka zajmująca się pobieraniem organów w celu ich sprzedaży.I powiedzmy, że liczba chętnych zacznie spadać do powiedzmy kilku osób na rok, placówki w tym momencie mogą skończyć z chłodniami pełnymi towaru, który nie schodzi. Ja wiem że u nas w kraju jest modna produkcja ponad możliwości sprzedaży, a potem upychanie po magazynach/silosach, ale to byłaby czysta głupota, chyba że mamy możliwość eksportu organów do innych krajów legalnie (nielegalnie też, pomimo kontroli). Ale zakładając, że nie ma możliwości legalnego eksportu, to towaru ciągle mielibyśmy więcej niż możemy "opchnąć".
"War, War never changes"
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

