Religa przewraca się w grobie :|
Brawo, cóż za wspaniałomyślność!
To taka mentalność typu pies ogrodnika. Moje organy na nic mi się nie przydadzą po śmierci; ale na wszelki wypadek nie dam z nich skorzystać innym, bo to mógłby być jakiś debil, kreacjonista, lewak, antyklerykał, i nie dla nie go jest nerka wspaniałego exodima. Jak państwo chce wsczepić moją wątrobe komuś, to niech Poltransplant płaci mojej rodzinie (jakby to on uzyskiwał jakąś korzyść z tego narządu), albo najlepiej niech biorca / rodzina biorcy płaci za organ. Exodim prezentuje mentalność pana który mówił że "nie chce krwi z woodstocku" tylko że na odwrót. Bo to że trzynastolatkowi mama podała zupę z zasłonakami, albo że panu X wysiadła nerka; to wina tego trzynastolatka albo pana X, i jak ich nie stać na nerkę, to niech umierają a dostanie kto inny. Albo najlepiej niech poltransplant płaci rodzinie za pobranie organu od ich zmarłego krewnego! W końcu to obrzydliwy system czerpie zysk z tego że ludzie oddają organy po śmierci i wszczepiają je innym. A medycyna taka bogata, tymczasem robaki i inne saprofagi nie mają co jeść i drżą ze strachu.
A w ogóle z jakiej okazji rodzina ma dostawać pieniądze za organy ? To że rodzina dysponuje ciałem zmarłego w tym sensie że może zdecydować o sposobie jego pochówku, albo w niektórych przypadkach sprzeciwić się sekcji zwłok - nie czyni jej właścicielem ciała osoby zmarłej. Czy rodzina brała jakiś udział w powstaniu narządów denata ? (Poza genetycznymi rodzicami). Jaki ma tytuł który umożliwia czerpanie z nich pieniędzy ?
Oczywiście nikt z orędowników tego wspaniałego pomysłu nie wpadł na spostrzeżenie, że doprowadzi to do powstania w marginesie społecznym czarnego rynku organów podobnego do łódzkich "łowców skór". Nie tak dawno mieliśmy przypadek gdzie mama z córką namówiły męża na ubezpieczenie na życie; po czym otruły go za pomocą kanapek z azotynem sodu. Wszystko sugeruje, że rozkwitnie podobny rynek w elemencie, gdzie rodzina zabije osobę z rodziny, żeby wziąć kasę gdy będa potrzebne jej organy.
Uważam osobiście że każdy kto wpisuje się do CRS powinien być automatycznie skreślany z listy biorców przy ewentualnej potrzebie wszczepienia mu organu. Kontrowersyjna jest też dla mnie sprawa ratowania osób których stan zdrowia jest wynikiem przewlekłego i upartego wykonywania jakiejś czynności / stylu życia. Np. osoby jechały bez pasów i doznały zmiażdżenia twarzoczaszki / złamania kręgosłupa w wyniku zderzenia z poduszką powietrzną. Owszem, ratować ich należy ale mam wrażenie że czasem powinno się wystawiać rachunek. Pojedyncze potknięcia są do wybaczenia, ale upór nie. Jeżeli ktoś ma zasadę że jeździ całe życie bez pasów to wybiera świadomie. Jak sprawdzić ? Nie wiem, niech wozi przy sobie kartkę - np. popieram JKM jeżdżę bez pasów. (JKM tak pieje nad tą jazda bez pasów zawsze w swoim felietonie w Dzienniku Polskim). Taki niech płaci w razie czego. Podobnie jak słowacka Horska Zahradna Sluzba idiotom którzy wychodzą na rysy w szpilkach wystawia rachunek za przelot śmigłowca, w polsce niestety uchodzi to za darmo.
Najbardziej rozwala mnie zdanie "nawet zgodzę się na bezpłatne oddanie moich organów". Super, najlepiej by było gdybym wziął za nie pieniądze, no ale niestety po śmierci nie dam rady, więc niech rodzina weźmie. Niech kwitnie wolny rynek narządów.
Ciekawe czy gdyby nie daj boże exodim dowiedział się że konieczna jest u niego operacja oka/serca za 50 000 zł i jest refundowana to sprzeciwiłby się temu i zapłacił z własnej kieszeni ? W zasadzie powinien, podobnież jak w przypadku konieczności przeszczepu powinien zapłacić datek równy czarnorynkowej cenie organu dla rodziny dawcy, skoro poltransplant nie płaci, a exodim bierze organ.
Masakra :wall
la mnie takie deklaracje skreślają człowieka w moich oczach. Choć z drugiej strony to chyba wina przesadnego zaślepienia "ideą wolnego rynku" w jakimś dziwnym pojęciu.
exodim napisał(a):to zgodzę się nawet na bezpłatne oddanie moich organów po śmierci
Brawo, cóż za wspaniałomyślność!
Cytat:, chyba, że rodzina zdecyduje inaczej.A co rodzina ma do ciała zmarłego i jego organów ? Jaki ma do nich tytuł prawny ? Zapisał je im w spadku ?
To taka mentalność typu pies ogrodnika. Moje organy na nic mi się nie przydadzą po śmierci; ale na wszelki wypadek nie dam z nich skorzystać innym, bo to mógłby być jakiś debil, kreacjonista, lewak, antyklerykał, i nie dla nie go jest nerka wspaniałego exodima. Jak państwo chce wsczepić moją wątrobe komuś, to niech Poltransplant płaci mojej rodzinie (jakby to on uzyskiwał jakąś korzyść z tego narządu), albo najlepiej niech biorca / rodzina biorcy płaci za organ. Exodim prezentuje mentalność pana który mówił że "nie chce krwi z woodstocku" tylko że na odwrót. Bo to że trzynastolatkowi mama podała zupę z zasłonakami, albo że panu X wysiadła nerka; to wina tego trzynastolatka albo pana X, i jak ich nie stać na nerkę, to niech umierają a dostanie kto inny. Albo najlepiej niech poltransplant płaci rodzinie za pobranie organu od ich zmarłego krewnego! W końcu to obrzydliwy system czerpie zysk z tego że ludzie oddają organy po śmierci i wszczepiają je innym. A medycyna taka bogata, tymczasem robaki i inne saprofagi nie mają co jeść i drżą ze strachu.
A w ogóle z jakiej okazji rodzina ma dostawać pieniądze za organy ? To że rodzina dysponuje ciałem zmarłego w tym sensie że może zdecydować o sposobie jego pochówku, albo w niektórych przypadkach sprzeciwić się sekcji zwłok - nie czyni jej właścicielem ciała osoby zmarłej. Czy rodzina brała jakiś udział w powstaniu narządów denata ? (Poza genetycznymi rodzicami). Jaki ma tytuł który umożliwia czerpanie z nich pieniędzy ?
Oczywiście nikt z orędowników tego wspaniałego pomysłu nie wpadł na spostrzeżenie, że doprowadzi to do powstania w marginesie społecznym czarnego rynku organów podobnego do łódzkich "łowców skór". Nie tak dawno mieliśmy przypadek gdzie mama z córką namówiły męża na ubezpieczenie na życie; po czym otruły go za pomocą kanapek z azotynem sodu. Wszystko sugeruje, że rozkwitnie podobny rynek w elemencie, gdzie rodzina zabije osobę z rodziny, żeby wziąć kasę gdy będa potrzebne jej organy.
Uważam osobiście że każdy kto wpisuje się do CRS powinien być automatycznie skreślany z listy biorców przy ewentualnej potrzebie wszczepienia mu organu. Kontrowersyjna jest też dla mnie sprawa ratowania osób których stan zdrowia jest wynikiem przewlekłego i upartego wykonywania jakiejś czynności / stylu życia. Np. osoby jechały bez pasów i doznały zmiażdżenia twarzoczaszki / złamania kręgosłupa w wyniku zderzenia z poduszką powietrzną. Owszem, ratować ich należy ale mam wrażenie że czasem powinno się wystawiać rachunek. Pojedyncze potknięcia są do wybaczenia, ale upór nie. Jeżeli ktoś ma zasadę że jeździ całe życie bez pasów to wybiera świadomie. Jak sprawdzić ? Nie wiem, niech wozi przy sobie kartkę - np. popieram JKM jeżdżę bez pasów. (JKM tak pieje nad tą jazda bez pasów zawsze w swoim felietonie w Dzienniku Polskim). Taki niech płaci w razie czego. Podobnie jak słowacka Horska Zahradna Sluzba idiotom którzy wychodzą na rysy w szpilkach wystawia rachunek za przelot śmigłowca, w polsce niestety uchodzi to za darmo.
Najbardziej rozwala mnie zdanie "nawet zgodzę się na bezpłatne oddanie moich organów". Super, najlepiej by było gdybym wziął za nie pieniądze, no ale niestety po śmierci nie dam rady, więc niech rodzina weźmie. Niech kwitnie wolny rynek narządów.
Ciekawe czy gdyby nie daj boże exodim dowiedział się że konieczna jest u niego operacja oka/serca za 50 000 zł i jest refundowana to sprzeciwiłby się temu i zapłacił z własnej kieszeni ? W zasadzie powinien, podobnież jak w przypadku konieczności przeszczepu powinien zapłacić datek równy czarnorynkowej cenie organu dla rodziny dawcy, skoro poltransplant nie płaci, a exodim bierze organ.
Masakra :wall
la mnie takie deklaracje skreślają człowieka w moich oczach. Choć z drugiej strony to chyba wina przesadnego zaślepienia "ideą wolnego rynku" w jakimś dziwnym pojęciu.Cytat: Słyszałem ,że spożywanie alkoholu dyskwalifikuje osobę do przeszczepu. Inne zdanie, które słyszałem mówiło o tym iż alkoholicy są na końcu kolejki do przeszczepu. Tak mi to wpadło w ucho przy okazji sprawy dziecka, które zatruło się grzybami i przeszczep był w jego przypadku wykonany bardzo szybko ze względu na stan chłopca.Zasada jest taka, że na końcu kolejki znajdują się osoby których stan "nie rokuje". Może to zabrzmieć boleśnie, ale jeżeli do wyboru ma się jako biorcę osobę która ma 88 lat albo rozległe nowotwory i pożyje 2 lata, a osobę która ma lat 19 lub 40, to ze zrozumiałych przyczyn wybiera się tą młodą. Przyczyny uszkodzenia zasadniczo w obecnym systemie nie grają roli, analogicznie jak nie odmawia się detoksykacji niedoszłym samobójcom czy leczenia kręgosłupa ludziom którzy skoczyli na głowę do stawu. Ale wydaje mi się, że niechętnie patrzy się na osoby, które nie rokują poprawy co do stanu postępowania z uszkodzonym narządem (np. alkoholicy z marskością wątroby).
<dl><dd>На границе тучи ходят хмуро</dd><dd>Край суровый тишиной объят</dd><dd>У высоких берегов Амура</dd><dd>Часовые Родины стоят</dd></dl>

