Jakie ryzyko
? Jeśli byłbym bogaty to sam bym takich pożyczek udzielał. Jeśli klient umrze to sprzedajem jego organy. Płacę np. za przeszczep płuc, on umiera i sprzedaję serce, nerki, wątrobę i wszystko co się da. Łatwy zysk.
Edit: przed udzieleniem kredytu zleciłbym dokładne badania swego hipotetycznego klienta, abym był pewien, że jakiś zysk z tego będę miał, by choć jeden organ był dobry na tyle by go sprzedać z ciała swojego klienta gdyby umarł.
? Jeśli byłbym bogaty to sam bym takich pożyczek udzielał. Jeśli klient umrze to sprzedajem jego organy. Płacę np. za przeszczep płuc, on umiera i sprzedaję serce, nerki, wątrobę i wszystko co się da. Łatwy zysk.Edit: przed udzieleniem kredytu zleciłbym dokładne badania swego hipotetycznego klienta, abym był pewien, że jakiś zysk z tego będę miał, by choć jeden organ był dobry na tyle by go sprzedać z ciała swojego klienta gdyby umarł.
wolny rynek kuwa!!!

