Łoś napisał(a):Spójrz co wygaduje DziadBorowy. Jako pracownicy, jesteśmy winni kryzysu gospodarczego.
Proszę nie manipulować. Dziad Borowy napisał, że greckie społeczeństwo jest winne kryzysu w ich kraju bo to ono unikało podatków i to ono przejadało kasę z kredytów. To jednak coś innego niż Ty twierdzisz, że Dziad Borowy twierdzi.
Cytat:Masz związkowców za idiotów i debili. A tak nie jest. Ci ludzie mają również wiedzę, oraz współpracują ze swoimi odpowiednikami w innych krajach, którzy realnie współtworzą rzeczywistość gospodarczą.Ja nie uważam związkowców za idiotów i debili. Ja ich uważam za cwanych manipulatorów. Taki Duda na samym związkowaniu zarabia grubo powyżej 10 tysięcy na miesiąc. Do tego ma dochody, których nie chce ujawnić. Tak na oko pewnie z 20k złotych się uzbiera. Wszystkie mają związek z jego związkową posadą i pozycją w związkach. Z resztą związkowej wierchuszki jest podobnie.
źróło:
http://www.wprost.pl/ar/399861/Ile-zarabia-Piotr-Duda/
Ale aby utrzymać się na stołku musi mieć za sobą poparcie "tłumu". Więc obiecuje szeregowym związkowcom i robotnikom, którzy są sfrustrowani gruszki na wierzbie. Oni nie są również debilami i idiotami - ale niekoniecznie muszą znać się na ekonomii i gospodarce. I jak ktoś jasno pokazuje im wroga (pracodawcy plus rząd) i jednocześnie podaje proste recepty (chociaż nierealne) na poprawę ich losu to chętnie taką retorykę kupią.
Ot zwyczajna socjotechnika.
Cytat:To prosiłbym o wyjaśnienie, o czym rozmawiamy.Tak jak już zauważono wyjaśniałem.
Wydajność pracy to:
"W skali kraju jest to dochód narodowy wytworzony przez jednego mieszkańca, czyli inaczej wartość towarów i usług wypracowana przez jednego pracownika."
Więc Twoje przykłady z rosyjskimi oligarchami mają się nijak do wydajności. W systemie oligarchicznym nie liczy się wydajność pracy ale koneksje u władzy. Im lepsze koneksje tym większe zarobki.
Cytat:A czy Ty nie rozumiesz, że wytworzony produkt np: w Chinach jest mniej warty, niż dokładnie ten sam produkt, tyle, że przewieziony do Europy? Co nagle zyskał magicznie wartość?A co w tym takiego niezwykłego. Po pierwsze wniesiono wkład w postaci przewiezienia. Po drugie prawo popytu i podaży. Rzeczy są tyle warte ile ktoś chce za nie zapłacić.
Sądzisz, że litr wody z Amazoni przewieziony na Sacharę powinien mieć dokładnie tą samą wartość w obu miejscach ?
Cytat:Magicznie buty, sprzęt komputerowy itd. zyskuje wartość poprzez zmianę swojej lokalizacji, która również kosztuje. Bo nie wierzę, że Iphony są robione przy pomocy śrubokrętów i lutownicy.Znowu żadna tam magia ale prawo popytu i podaży plus wkład w postaci marketingu. Wartość rzeczy nie wynika z tego jak ktoś napracował się przy ich produkcji ale ile w stanie jest zapłacić chętny na nie.
Cytat: I jednocześnie staram się myśleć inaczej, niż mówi nam jedynie słuszna, panująca aktualnie ideologia gospodarcza.To bardzo dobrze. Jak widzisz socjalo-etatyzm kiepsko się sprawdza. Szkoda jedynie, że na myśleniu się kończy i klepiesz dokładnie to co zakłada jedynie słuszna akutualnie ideologia gospodarcza.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

