Rewolucjoniści nie są niczym obcym wśród anarchokapitalistów. A tym zależy na tzw. wolnym rynku. I nic dziwnego, w końcu liberalizm stał w dużej mierze za rewolucją francuską. Burżuazja, mieszczaństwo itd. Wystarczy przypomnieć nazwisko jednej z ikon ruchu liberalnego-La Fayetta czy Gabriela Riqueti.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
