Sofeicz napisał(a):Poczytaj sobie o Hubble'u. Zaobserwował przesunięcie widm galaktyk w kierunku czerwieni więc wywnioskowal, że oddalają się od siebie.Trudno tu mówić o jakiejś drodze dedukcyjnego rozumowania. Oddalanie się galaktyk nie było bowiem prawem, a obserwacją w konkretnym punkcie historii Wszechświata. Drogą dedukcji to właśnie później (po odkryciu mikropromieniowania tła, stworzeniu koncepcji WW i połączeniu tych odkryć z gęstością krytyczną Wszechświata [późne lata 70]) wyjaśniono dlaczego te galaktyki "uciekają".
Drogą prostej dedukcji stwierdził, że gdyby puścić film do tyłu cały wszechświat byłby coraz mniejszy i mniejszy aż do punktu. To tak krótko i węzłowato.
Najlepszą odpowiedź na pytanie Pana Kleksa dał już sirflinket. Mikropromieniowanie tła, jako jeden z dowodów WW, przyczynia się do poprawności stwierdzenia, że "galaktyki [a konkretniej: cała materia i "wszystko co nas otacza" w rozumieniu czasoprzestrzeni] znajdowały się kiedyś w jednym punkcie*".
*pytanie do Fizyka lub Windziarza; czy określenie "punkt" w tym kontekście jest poprawne?
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
