Gocek napisał(a):Bardzo często nie grożą żadne konsekwencje? To sprawa jest wykryta, wina udowodniona i konsekwencji nie ma? Znasz jakieś konkretne przykłady?
Po pierwsze zazwyczaj winni się nie znajdują. Okazuje się, że samo się "popsuło". Ot dwa przykłady z mojego miasta. Remont nawierzchni odcinka reprezentacyjnej ulicy - wydano na niego 7 mln złotych. Już pół roku po nim ulica nadawała się do kolejnego remontu. W ciągu ostatnich 2 lat takich remontów takich było 4. Zbudowali po prostu sypiący się bubel. Winnych oczywiście nie ma. Okazało się, że ustalenie kto personalnie za to odpowiada jest absolutnie niemożliwe. Nawet prokuratura na tym siedziała i nic nie znalazła. Wszystko było ok - a ulica po remoncie dziurawa jak ser szwajcarski
Drugi przykład. Budowa wiaduktu nad autostradą. Miejscy urzędnicy nie zauważyli, że w projekcie nie ma chodnika - a wiadukt w dość zamieszkałej okolicy się znajduje. Trzeba było wyłączyć jeden z pasów ruchu i zbudować tam chodnik. Winnych oczywiście nie ma. Samo się zrobiło, że nie ma chodnika, nikt personalnie nie odpowiada. To niestety raczej standard niż bulwersująca historyjka.
Natomiast gdy winę stwierdzano co do konkretnych osób to weź chociażby dowolną sprawę podatkowa przegraną przez skarb państwa.
Gość który zrujnował Optimusa i naraził państwo na dziesiątki milionów strat z powodu odszkodowania dostał awans. Już po wyroku sądu stwierdzającym, że jego działania były bezprawne.
Cytat:Może iść do sądu, a tam się go zapytają, czemu nie został wykazany jako podwykonawca, czemu się na to zgodził, czemu nie zadbał o bezpieczeństwo przedsiębiorstwa itd.?A to są bardzo dobre pytania czemu tego nie zrobił. Zaryzykował i stracił. Ale widzisz, w przypadku podmiotów prywatnych taka nieostrożność kończy się bankructwem. A podobna nieostrożność w przypadku urzędników nie kończy się dla nich niczym złym. Traci państwo czyli podatnik. A urzędnik dalej może być nieostrożny.
Cytat:Większość firm cieszy się z wygrania przetargów, bo przynajmniej jak wykonają zamówienie, to mogą liczyć na kasę, o co dzisiaj w prywatnym sektorze jest ciężko. A firmy prywatne robią takie wały, o których Ci się nawet nie śniło. Patrz budowy dróg i np: przywożenie tych samych materiałów kilkakrotnie.No przecież o tym piszę. Zazwyczaj jak słyszysz o takim przekręcie to miało to miejsce właśnie gdy prywatne firmy robiły coś na zlecenie państwa. Jestem pewien, że przewożenie tych samych materiałów kilkakrotnie gdy inwestorem jest inna firma lub osoba prywatna zdarza się o wiele rzadziej niż gdy inwestorem jest państwo.
Kolejny dowód, że państwo nie jest w stanie upilnować pieniędzy, które do niego trafiają.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

