Berzerker napisał(a):Podczas II wojny światowej istniał więcej niż jeden wróg. Hitler czy Stalin?De Grelle stanął u boku Rzeszy w 1941 roku gdy to Rzesza zaatakowała Związek Radziecki, a nie gdy Związek Radziecki silnie parł na Europę. Zaś gdy ZSRR było już w momencie parcia na Europę to Belgia po konferencji w Teheranie mogła się czuć bezpieczna.
Kraj De Grelle zaatakował najeźdźca podporządkowując go sobie i okupując. De Grelle tego wroga nie dostrzegał. Wręcz przeciwnie stanął z nim ramię w ramię.
No ale cóż, zdrajcy są jak szczury, które uciekają z tonącego okrętu. Lepiej było przywdziać mundur wroga i dostać od niego kupę fajnych zabawek niż stanąć do nierównej walki. :evil:
Berzerker napisał(a):Ale jak mniemam to i tak na nic, bo Sajid jest "najmundrzejszy" na świecie, i jego pieprzenie o "gadach" to szczyt i ostateczny kres wszelkiego geniusza.Szamba nie można nazywać perfumerią i popierać wielkich burzycieli, choćby i swe plugastwo w piękne, mesjanistyczne i wzniosłe cytaty ubierali.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
