Berzerker napisał(a):O, to i Franco był "zuy"?Tak ci trudno zrozumieć, że swój swemu więcej wybaczy? Z resztą co tam Franco miał mu do wybaczania, gdy to nie jego De Grelle zdradził. Myślę jednak iż Franco powinien zdrajcę potępiać. Nie zrobił tego, wygrała polityka i wspólne przekonania. W tym zakresie Franco jako żołnierz zapomniał, że zasady i ideały żołnierskie należy mieć na uwadza zawsze. Nie tylko wtedy gdy nie jest się poszkodowanym lub gdy ktoś nam jest poglądowo bliski. A De Grelle jako człowiek o bardzo silnych katolickich przekonaniach (przynajmniej w okresie przedwojennym i wojennym, bo chodzą słuchy, że pod koniec życia zaczął fascynować się pogaństwem) bądź co bądź też w tym zakresie był mi poglądowo bliski. Ale cóż z tego?
:rotfl:
To nie powinno mieć wpływu na ocenę.
Berzerker napisał(a):Niedawno to Ty śliniłeś się nad żydokomuną za to że mordowała i więziła polskich Ślązaków za to, ze ... byli Ślązakami. :roll: "Niechże i własną matkę sprzeda, dupy nadstawi, braci zdradzi, bo "teutoński" Ślązak gdzieś tam jest".Nie, niedawno gratulowałem im dobrego posunięcia w postaci deportacji V kolumny do swych ukochanych Niemiec.
Natomiast za krzywdzenie niewinnych ślązaków należy ich potępić. Zaś z drugiej strony z powodu tych niewinnych nie należy zapominać także o tym, że za ich plecami tacy jak ty chcąc nie chcąc próbują przemycić pospolitych zdrajców, koniunkturalistów, którzy już w tym przypadku słusznie zasłużyli na karę.
Berzerker napisał(a):A kiedy dany osobnik popiera działalnosć obcej władzy w swoim kraju, kiedy ta władza krzywdzi część jego narodu, której to części ów osobnik akurat przez swoje trelemorele nie lubi, to jest już zdrajcą, czy może użyjemy eufemizmu? :evil:A może mam też ganić komunistów za to, że milicja łapała morderców, złodzieji (tych kryminalnych, których łapałaby każda inna władza)? A może mam ich ganić za to, że wieszali nazistowskich zbrodniarzy?
Miarą sprawiedliwego wyroku nie jest to kto go wymierza. A w tym wąskim zakresie nie mam ich za co ganić, ktokolwiek inny by to zrobił uznałbym to za słuszne posunięcie.
Patafil napisał(a):Degrelle walczył z bolszewickim wrogiem, stojąc u boku nieprzyjaciela, z którym można było znaleźć wspólny język, i który nie zagrażał istnieniu Belgii. Nietrudne do zrozumienia, chyba że ktoś dokonuje zwykłego, charakterystycznego dla lewactwa przewartościowania wartości. :mrgreen:Jesteś tylko gadem, nie zrozumiesz pewnych rzeczy, bo kierujesz się gadzimi "ideałami i wartościami", nie tymi, których (niby
) chcesz tak bronić, czyli tymi onegdaj europejskimi. Jesteś takim samym burzycielem jak lewactwo. A twoje słowa o tym, że Rzesza nie zagrażała istnieniu Belgii są zaprawdę interesujące. Ciekawe zatem czemu ich napadła i poddała okupacji.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
