Berzerker napisał(a):Ten meżczyzna którego mam w avatarze, Baron Ungern-Sterberg, szlachcic, z kim się sprzymierzał przeciwko komunistom? A żył i zmarł przed II wojną swiatową. Co Ty myślisz, ze II wojna światowa to był jakiś placek z bakaliami, czy co? Wkurwia mnie to betonowe gadanie. Sajid siedzi sobie wygodnie w domu, czyta książki historyczne, i wydaje mu się ze może wydawac werdykty o tych, którzy brali udział w tamtych wydarzeniach, którzy musieli podejmowac dramatyczne decyzje, którzy nie mieli przed sobą książek z historii w których mogliby sobie poczytać co z tego wyjdzie. Ech, szkoda słów.Miliony ludzi nie miało takich rozterek co zdrajca De Grelle. Tysiące z nich podjęło walkę z okupantem. De Grelle nie podjął, bo De Grelle w swej mesjańskiej misji zatracił własny honor, poczucie obowiązku i rozsądek polityczny. I ty teraz mi te jego poczucie misji dziejowej kładziesz na talerzu mówiąc, że mam to uwzględnić. Uwzględniam-było to przyczyną upadku De Grelle, jego decyzje były dramatyczne tylko w jego umyśle. De Grelle przed przystąpieniem do Waffen SS nie był nigdy żołnierzem, był politykierem, ideologiem, on żył w innym świecie. Jeździł na zjazdy NSDAP, w Hitlerze widział wielkiego wodza, który obroni Europę, itd. Do tego naiwność Leona (Hitler nie był takim idealistą jak De Grelle, z komunistami gdy warto było to się bratał, a w wojnie z ZSRR nie chodziło o wojnę z komunizmem, tylko o wojnę mającą na celu podbić Rosję i zagarnąć wielkie obszary) nie jest dla mnie napewno przykładem jego trzeźwości w ocenie.
Btw. Inny przykład kolaboranta belgijskiego, także członka Waffen SS:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jef_van_de_Wiele
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
