juzew napisał(a):Moim zdaniem zażywanie/sprzdarz narkotyków miałoby być zgodne z prawem dlatego, ponieważ, między innymi, zapobiegnie to wzrostiowi popytu na narkotyki, bądź nawet zmniejszeniu się tego zapotrzebowania. Dlaczego absurd?
Celem legalizacji nie jest żaden spadek bo legalizacja może prowadzić tak samo do spadku jak do wzrostu. Jeśli coś wzrośnie po legalizacji to ma do tego święte prawo bo jest legalne. Dasz głowę, że nie wzrośnie? Jesteś pewien, że Polacy są tak wspaniali jak Holendrzy? Jesteś pewien, że w Holandii za 20-60 lat nie wzrośnie spożycie? Jak wzrośnie to co zrobisz? Nadal legalizacja będzie miała swój cel? Legalizowanie czegoś żeby się coś zmniejszyło świadczy o tym, że legalizuje się negatywne zjawisko. A negatywne zjawisko nie powinno być legalne. Legalizacja może być tylko przy założeniu, że wszyscy to mogą robić.
Cytat:Nie rozumiem. Ja mówię o sytuacji odwrotnej raczej. Niektóre czynności niezgodne z prawem po zmienieniu sie na zgodne z prawem zmniejszą chęć wykonywania tych czynności (np. zażywanie narkotyków).
Pisałem Ci inne przykłady po to byś zrozumiał nonsens takiego rozumowania. Nie legalizuje się przykładowo kazirodztwa po to, żeby się kazirodztwo zmniejszyło.
Cytat:Jest, bo wydajemy mnóstwo pieniędzy na walkę z czymś czego nigdy nie pokonamy, a dodatkowo walka ta wzmaga tylko owe negatywne zjawisko, z którym walczymy (np. zazywanie narkotyków). Co próbowałem udowodnić na kilku przykładach w poprzednim poście.
A jakie tam mnóstwo, manipulowanie liczbami. 10 razy tyle idzie na przemyt chociażby fajek przykładowo. I to w czasach gdy są w pełni legalne. Jakbyśmy tu wymienili na czym najbardziej traci państwo to przekonałbyś się, że jest znacznie więcej legalnych rzeczy. Podatek drogowy i gdzie drogi? Sobie policz ile w roku się spala paliwa w Polsce i co z tych pieniędzy zrobiono. Wielkie nic. Także to są czyste machlojki teoriami bez żadnego pokrycia w praktyce.
Cytat:Alkohol i narkotyki to jednak bardzo zbliżone kwestie, tu i tu użyka o szkodliwym działaniu, do tego powodująca halucynajce itp. Ty próbujesz porównywać zabijanie (innych ludzi) do zażywania narkotyków- czyli dwie rzeczy, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Chodzi mi o to, że gdyby zalegalizować zabijanie odniosło by to zupełnie inny skutek niż w przypadku legalizacji narkotyków.
Ale legalizacja i legalizacja to nie są inne kwestie. I nie wiem po co mieszasz temat legalizacji z sensem legalizacji. Cel legalizacji jest zawsze ten sam bez względu na jej temat.

