nonkonformista napisał(a):Gocku, jeszcze niedawno się ich produkowało.Pierdololo.
Kilka lat temu widziałem jakieś ogłoszenie, że szukają pracownika w Warszawie. I co mu oferowali?
1500 zł na cały etat. Jak za to żyć, gdy wynajęcie mieszkania to koszt 1000 zł i to jeszcze na peryferiach.
W Bydzi to jest mało na życie, a co dopiero mówić o Warszawie. To właśnie niewolnictwo. Finansowe.
Po pierwsze, w Polsce jest tak zwany kapitalizm urojony - rzeczywisty kapitalizm panuje w kraju, w którym państwo nie ma prawa krępować wolnej konkurencji wpływając np. na przesunięcie krzywej popytu na większej części rynku pracy przez ustalenie minimalnego wynagrodzenia (rzecz jasna, przesunięcie na niekorzyść większości ludzi chcących znaleźć pracę), więc trudno na zasadzie tego kraju oceniać system gospodarczy jakim jest kapitalizm.
Po drugie, jak ktoś kończy studia, po których wie, że nie ma mowy na otrzymanie pracy w zawodzie, a do tego jest nieuzdolniony np. w handlu, to niech nie narzeka, że musi zarabiać pensję minimalną w Tesco na magazynie.
Jak to się mawia, każdy jest kowalem własnego losu. To powiedzenie sprawdza się w 100% w systemie wolnorynkowym, opartym na własności prywatnej, czyli kapitalizmie.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
