Nero napisał(a):Dużo łatwiej jest utrzymać wzniesienie, niż na nie nacierać. Jeżeli masz zapewnioną pozycję na rynku, obciążenia nie wydają ci się takie duże. Mali przedsiębiorcy muszą dokonywać żabich skoków w rozwoju firmy, aby wystarczyło im na pensje dla pracowników. Ryzykują przy tym wszystkim, co mają, całym majątkiem. Nie mogą również (a może przede wszystkim) proponować konkurencyjnych cen. Moi rodzice stosunkowo niedawno założyli firmę. Wiem, jak to wygląda. Zwróć uwagę, jaka byłaby korzyść dla gospodarki, dla rzeszy ludzi, gdyby składka na ZUS i podatek dochodowy nie szły w błoto.Kolejny raz zapytam o jakim monopolu pisałeś. Po drugie problem przeskoku małego przedsiębiorstwa na poziom dużego i na doskonale wolnym rynku nadal będzie istnieć z racji ugruntowanej pozycji rynkowej tego pierwszego. Duży przedsiębiorca tak samo płaci ZUS itd. więc reguły dla niego i małego przedsiębiorstwa są takie same. Dodatkowo właściciele dużych przedsiębiorstw w wielu państwach płacą większe podatki od dochodu.
Naprawdę nie rozumiem tego obecnego trendu ku kreowaniu małych przedsiębiorstw jako proletariuszy swoich czasów. Z resztą są sektory gdzie małe przedsiębiorstwa niemal nie mają racji bytu-np. sektor farmaceutyczny.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
