Avx napisał(a):No oczywiście, elity żyły dłużej niż 43 lata, szczególnie, jeżeli udało im się przeżyć dzieciństwo (dzieci najszybciej umierają od prymitywnej opieki medycznej).To teraz wyobraź sobie, że gospodarka i możliwości wytwórcze wzrastają dzięki rewolucji przemysłowej, a dola robotnika się pogarsza, względem wcześniejszych sposobów produkcji, zarówno względnie jak i bezwzględnie. Tak też się działo i to głównie zrodziło ruchy socjalistyczne, międzynarodówkę proletariacką itd.
To normalne i pożądane. Gdybyś im z zazdrości tą długość skrócił, to postęp by znacznie zwolnił - elity to nie tylko arystokracja, ale i profesorowie uniwersytetu czy inżynierzy.
Kapitalizm już tak działa. Klasa wytwórców pracuje na bogactwo innych, za wynegocjowane (asymetrycznie) pensje. Jako pracownik najemny możesz się zaharować na śmierć, ale "wyżej dupy" nie podskoczysz. Do tego kapitałowi zależy na tym, aby cały czas redukować koszty zakupu "siły roboczej" i intensyfikować jego wydajność (dlatego dzisiaj Ci co pracują są zarobieni, a rezerwowa siła pracy siedzi na bezrobociu), gdyż w rachunku ekonomicznym to zwyczajna strata. Jak przyjdzie Ci urodzić się jako "robotnik" z ubogiej rodziny, to jedynie cud, szczęście albo geniusz Ci pomogą.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL

