Cytat:Ich wiedza mówiłaby o statycznym wszechświecie i jednej galaktyce. Mogliby dywagować, że inne gwiazdozbiory istnieją, ale ze swojej natury leżą poza naszym poznaniem. Albo że z natury przestrzeni ( co byłoby niemal strzałem w dziesiątkę! ), chociaż ichnia nauka wykluczałaby takie "magiczne" jej własności. To zwykłe teoretyzowanie. Może nie za dużej wartości poznawczej, ale nie udawałbym że nie wiem o co chodzi.
Wiesz no Hegel, jak mnie pamięć nie myli dowodził a priori tez astronomicznych, których wówczas dowiedzenie empiryczne nie było możliwe. Nomen omen, jego twierdzenia zostały później obalone.
To wszystko o czym mówisz ma sens właśnie dlatego, że mówimy o rzeczach z doświadczenia.
Cytat:No a pytanie o identyczność praw we wszechświecie, to jedno z najistotniejszych pytań fizyki, na które to nasz gatunek ma okazję odpowiedzieć ( co zrobił już tak jakby zrobił ).
Biedaczki z przykładu znów nie miałyby nic konkretnego do przedstawienia, a jakby miały, to nie dałoby rady tego w jakikolwiek sprawdzić i kłóciłoby się z obowiązującą nauką.
Ot, zmienność paradygmatów i nic co by przeczyło wymogowi Hume'a.
Cytat:Nadal. Ci bogowie trafią do bezdennego worka pełnego kwadratowych kół, cofania się do przodu, transcendentnych jenotów itp. Przecież wiem co znaczy, że coś jest poza zasięgiem umysłu i poza logiką, a że przyjąłem pewne założenia co do struktury rzeczywistości, to jestem przekonany, że czegoś takiego nie ma. Najwyżej się mylę, koniec świata.
Nudziarzu, skąd wiesz co to znaczy, że coś jest poza zasięgiem umysłu? Widziałeś albo rozumiałeś coś co jest poza zasięgiem umysłu? Chyba nie, bo to by świadczyło że leży jednak w jego granicach. Tutaj właśnie zaczyna się bezsens, który już Ci tłumaczę.
Jeśli uznajesz zdanie "kwadratowe koło istnieje" za fałszywe (a nie bezsensowne), to musisz wiedzieć jakie zdarzenie w rzeczywistości zaszłoby, gdyby było prawdziwe. Nie zanurzając się oczywiście w teorię prawdy, którą zdefiniujmy jako zgodność z rzeczywistością. Natomiast nie możesz wyobrazić sobie kwadratowego koła, więc w istocie NIE WIESZ co oznacza to wyrażenie, mimo że rozumiesz jego składowe.
Swoją drogą ciekawe jak sobie radzisz z fizyką kwantową.

