Argen napisał(a):No, ale co ja mam Ci tutaj rozwijać... po prostu sensowne dla Ciebie byłoby to czego byś w takim świecie doświadczył.No właśnie: dla Ciebie. To już jakiś solipsyzm.
Ale nie widzę powodu, żeby nazywać to ateizmem semiotycznym.
Takie refleksje to ja miałem będąc 15-latkiem i nie widzę powodu, żeby nazywać się ateistą semiotycznym(dlaczego w ogóle ateistą ?).
"Mogę doświadczać i to co doświadczam nazywam sensownym. Nie ważne czy to jest obiektywnie prawdziwe, fałszywe, ważne jakie to jest dla mnie- sensowne. Nazywam się ateista semiotyczny." Kurwa, wielkie odkrycie. Zbędna nazwa.

