Problem w tym, że i Wookie nie odbiera znaczenia nieobserwowalnemu słowu "punkt" ani nawet już skrajnie abstrakcyjnemu słowu "zbiór".
Nie odbiera i jakoś z tym może żyć, natomiast "Bóg" go uwiera.
Nie odbiera i jakoś z tym może żyć, natomiast "Bóg" go uwiera.


