Wookie napisał(a):Więc jest wiarą w CO? Wierzy się W COŚ. Wierzyć, to znaczy uznawać zdanie za prawdziwe mimo braku dowodów.no w Boga.
Wookie napisał(a):Ale to zdanie musi nieść taką samą treść jaką niesie każde zdanie sensowne.Po pierwsze nie wiem na jakiej podstawie redukujesz wszystkie sensy do sensu poznawczego. Po drugie, co to znaczy doświadczać ? Czym doświadczasz ?
Wookie napisał(a):No chyba, że wiarą religijną nazywasz po prostu jakieś niewysławialne wyobrażenie w umyśle wierzącego, ale to przeczy trochę religii jako zjawisku społecznemu.wszystko jest wyobrażeniem twojej samoświadomości, o ile Twoja samoświadomość istnieje i nie jesteś jedynie wyobrażeniem mojej samoświadomości.
Jest dziwnym, że próbujecie wmówić, iż nie jesteśmy uprawnieni do dyskusji o tym, czego nie doświadczamy. Czy wolno mi mówić o Jutrze ? Przecież go nie doświadczam i nigdy nie doświadczę. Czy wolno mi mówić o przyszłości, przeszłości ? Czy jest to "sensowne" :lol2: ?.
Cała argument przeciwko sensowności słowa Bóg dotyczy transcendencji, ale według współczesnej teologii katolickiej Bóg jest wszędzie. Czy taki Bóg też jest bezsensowny ? Przecież go wierzący doświadczają :lol2:
Poza tym co miałaby ta transcendencja Boga znaczyć ? Że w tej chwili go nie możemy doświadczyć i nigdy nie będziemy mogli ? Skąd miałaby wynikać ta pewność, że nigdy ?
Jednak nawet zostając przy transcendencji rozumowanie ateistów semiotycznych jest błędne. Nieuprawniona redukcja wszelkiego sensu do sensu poznawczego to raz. Dwa, że gadając o transcendencji - semiotyk rozumie to słowo, bo inaczej czemu rozmawiałby o "fahasifhaslslfka" - szalony ?
. Jeżeli rozumie to słowo, to jest chyba sensowne - według jego fiu-bździu kryterium. A jak nie rozumie, to po co o tym gada ?Jak Wookie nie jest w stanie zrozumieć powyższego, to niech sobie tkwi w tym nieracjonalnym tworze do końca życia. Zamiast to bronić, mógłbyś zacząć obalać, lepiej Ci zrobi.

