idiota napisał(a):Wszechświat też jest wszędzie a jakoś sensowności tego słowa żaden antyrealista semiotyczny nie podważa (a pokazać go też nie sposób) jego sensowności.Różnica jest taka, że wszechświat można doświadczać, a Boga nie.
Natomiast Napoleon Bonaparte nie może być obiektem żadnej obserwacji ni w ząb.
To, co nazywamy doświadczeniem Boga jest w najlepszym razie jego najdoskonalszym z możliwych wyobrażeń.
Jednak wytwór wyobraźni niekoniecznie musi istnieć dla innych. A skoro dla innych nie istnieje, można uznać, że jest właśnie tylko wytworem umysłu (masowego lub jednostkowego).
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

