Maniac napisał(a):A choćby Joanna d'Arc, taka chyba najbardziej znana.
Joannę zamordowano z przyczyn politycznych, a jej proces był farsą. Dwadzieścia lat po jej śmierci (na tamte czasy - ekspresowo) Papież ją zrehabilitował i uznał za męczennicę.
Cytat:Kilka głównych nieprawidłowości procesu Joanny d'Arc:
*biskup Cauchon nie miał kompetencji do prowadzenia tego procesu,
całość procesu została sfinansowana przez rząd angielski,
*Notariusz kleru Nicolas Bailly zlecił zbieranie zeznań przeciwko Joannie, jednakże nie mógł znaleźć żadnych dowodów ją obciążających, a bez takich dowodów sąd nie miał podstawy do wszczęcia procesu,
*sąd naruszył również prawo kościelne odmawiając Joannie prawa do radcy prawnego,
*po rozpoczęciu pierwszego publicznego przesłuchania Joanna d'Arc skarżyła się, że wszyscy obecni na procesie to angielscy stronnicy nastawieni wrogo w stosunku do niej, jej prośba o „duchownych ze strony francuskiej” została zignorowana.
Protokół z procesu ukazuje inteligencję Joanny d'Arc. Zapisem, który uzyskał największą sławę, jest próba dokładności rozumienia zagadnień teologicznych, której poddano Joannę: „Zapytana czy wie, czy jest w Łasce Bożej odpowiedziała: „Jeżeli nie jestem, Bóg może mi jej udzielić, a jeżeli jestem Bóg może mnie w niej utrzymać”. W tym pytaniu ukryta jest naukowa pułapka. Doktryna Kościoła utrzymywała, że nikt nie jest pewien czy jest w Łasce Bożej. Gdyby odpowiedziała "tak" byłaby skazana za herezję, gdyby zaś odpowiedziała "nie" przyznałaby się do winy. Notariusz Boisguillaume potwierdził później, że w momencie, gdy sąd usłyszał odpowiedź: „ci, którzy ją przesłuchiwali osłupieli ze zdumienia”. Dla George'a Bernarda Shawa ten dialog był tak przekonujący, że część jego sztuki „Saint Joan” jest dosłownym tłumaczeniem protokołu z procesu.
Kilku funkcjonariuszy sądu zeznało później, że część protokołu została zmieniona na niekorzyść Joanny d'Arc. Wielu duchownych służyło pod przymusem, w tym inkwizytor Jean Lemaitre. Anglicy nawet kilka razy grozili mu śmiercią. Zgodnie z inkwizytorskimi wytycznymi, Joanna powinna być zamknięta w kościelnym więzieniu pod nadzorem kobiecej straży (np. sióstr zakonnych). Natomiast Anglicy zamknęli ją w świeckim więzieniu strzeżonym przez ich własnych żołnierzy. Biskup Cauchon nie pozwolił jej odwołać się do Rady Soboru Florenckiego i papieża, który powinien przerwać to postępowanie. Dwanaście artykułów oskarżenia podsumowujących wyrok sądu pozostawało w sprzeczności z protokołem procesu. Pozwana będąca analfabetką podpisała dokument, który zawierał przyznanie się do winy, pod groźbą natychmiastowej egzekucji. Sąd natomiast zastąpił ten dokument innym w oficjalnym protokole.
Cytat:A pewnie według was przed spaleniem na stosie wszystkich pytano o imię by ktoś kiedyś mógł podać je za przykład?
Samo to pytanie pokazuje jaki z Ciebie dyletant.
Zanim kogoś spalono na stosie odbywał się proces zgodny z procedurami zaczerpniętymi z prawa rzymskiego. Nie mogło się obyć bez ustalenia tożsamości podsądnego. :lol2:
Oskarżony miał prawo do obrońcy, istniała zasada domniemania niewinności, itp. Wreszcie, zanim kogoś spalono, miał on czas na odwołanie herezji i uniknięcie kary śmierci (w zamian musiał iść na pielgrzymkę, albo zmawiać pacierze).
Cytat:Palenie na stosie i o mordach chorych dzieci było na lekcjach historii jak nie pamiętacie lub jeszcze nie przerabialiście polecam postudiować trochę książek historii
Z tymi dziećmi to taka brednia, że jak nic usłyszałeś ją pod sklepem od jakiegoś menela-antyklerykała.
