Cytat:Więc dlaczego zdanie: „Funkcją tworzącą ciągu 1+x+x2+x3… jest 11−x” jest wg ciebie dopuszczalne a zdanie „Bóg stworzył świat poprzez Słowo” nie jest?
Dlatego, że zdanie pierwsze jest przekształceniem matematycznym, a zdanie drugie ma za zadanie mówić coś o świecie, ale niestety nie mówi.
Cytat:No na przykład to, że teoria boga jest teorią ogólniejszą od logiki, która jest tylko jej fragmentem, albo szczególnym przypadkiem.
Jeżeli zdecydujemy się na zlogicyzowanego czy zmatematyzowanego "Boga" to niestety tracimy z horyzontu odniesienie do rzeczywistości, co jest wbrew intencjom większości wierzących.
Cytat:Dlaczego? A o czym „ze świata” mówi grupa abelowa albo pole magnetyczne?
No chyba właśnie o niczym, więc o ile nie jesteśmy platonistami matematycznymi, możemy uznać że pojęcia te są po prostu konstruktami matematycznymi.
Cytat:Więc nie można tak po prostu sobie powiedzieć: matematyka to nauka, ona jest sensowna, a teologia to takie pitu-pitu, ona jest bezsensowna. Oczywiście jest dość poważny problem z tym, że bóg będący tylko pojęciem, czyli symbolem na papierze, mało kogo by satysfakcjonował, niemniej jednak to już jest inna kwestia.
Co do pierwszego zdania, nigdy nie mówiłem że matematyka to nauka a teologia to pitu-pitu
Teologia ma tylko taki właśnie problem, że dowodzić twierdzeń może tylko i wyłącznie w oparciu o rozmaite książki i tzw. tradycję (czyli to, co się po prostu utarło). Cytat:W każdym razie, ateizm semiotyczny opiera się na założeniu, że bóg teologów jest czymś takim jak krzesło, co można w zwykły sposób poznawać. Ergo: ateizm semiotyczny jest ograniczony.
Ale ograniczenie ateizmu semiotycznego wynika z ograniczenia języka w ogóle. Wierzący wypowiadają się o Bogu właśnie w sposób taki jakby był czymś w rodzaju krzesła. "Bóg jest jeden w trzech osobach" z powodu podobieństw gramatycznych sprawia wrażenie, jakby było zdaniem w rodzaju "To krzesło jest fioletowe". Jakby niosło jakąś konkretną informację.
Innymi słowy usensownić Boga można w następujące sposoby:
1. Sprowadzając go do terminów fizycznych (skutkuje to utratą cechy transcendencji)
2. Sprowadzając go do jakiejś nad-logiki (skutkuje to odebraniem mu w ogóle istnienia w kategoriach fizycznych).
3. Stwierdzenie, że Bóg jest czymś tak nieogarnionym i innym od wszystkiego co znamy, że nie da się go dobrze zdefiniować (więc skoro nie da się tego w języku wypowiedzieć, należy w tym języku nie próbować tego wypowiedzieć, bo próba ta jest skazana na niepowodzenie. Można co najwyżej próbować kontemplować, medytować itd.).
Jak widać wszystkie trzy sposoby mają pewne niekomfortowe dla wierzących problemy, szczególnie tych którzy chcą się swoją wiarą dzielić.

