Rita napisał(a):Sęk w tym, że za stwierdzeniem ateistów semiotycznych nie idzie czczenie nonsensu, jak to ma miejsce w przypadku wierzących. Pewnie dlatego zwią się ateistami. Poza tym, może sam Bóg dla Katolików jest bezsensowny, ale już jego istnienie, czy np. atrybuty (jak dobroć, wieczność, i różne wszechcosie) traktują całkiem prawdziwie. Ba, nawet ośmieliłabym się stwierdzić, że niejeden Katolik uważa, że Bóg jest samą prawdą.
W myśl dosyć rozpowszechnionej teologii apofatycznej, wszystkie atrybuty Boga są tylko bliżej nieokreślonymi przybliżeniami, tego jaki Bóg jest. A więc Bóg jest dobry, ale (dopowiedzenie apofatyczne) nie jest dobry w takim sensie w jakim dobro rozumieją ludzie, Bóg jest wieczny, ale nie jest wieczny w ludzkim sensie, bóg jest wszecosiowy, ale nie w takim sensie w jakim wszecosiowość jest rozumiana przez ludzkość, i ostatecznie Bóg istnieje ale nie tak jak my. Bóg jest inny.
A skoro tak, to jest tak nieokreślony, tak nieprecyzyjne, tak ulotne, że wszelkie informacje o nim podpadają pod nonsens. Ale nie pod fałsz, przynajmniej nie mamy tego jasno naświetlonego.
Co do pierwszej części Twojego posta, to zgadzam się - za ateizmem semiotycznym nie idzie czczenie nonsensu. Dopowiem tylko, że za katolicyzmem również nie. Siostrzenica która twierdzi, że Duch Święty rozpala jej serce, że czuje bliskość Maryi i Pana Jezusa, wcale nie czci nonsensu. Dla niej jest jest to bardzo konkretne doświadczenie, jej świata wewnętrznego. Tyle że jest to subiektywne doświadczenie, które dla mnie może sugerować np. że może ma zbyt ubogą dietę lub nie doświadcza miłości ze strony rodziców, czy akceptacji ze strony równieśników. Ale jasno tego jej nie mogę naświetlić.
Sęk więc w tym, że nonsens nie oznacza fałszu, choć faktycznie z tymi ateistami semiotycznymi siedzącymi ramię w ramię z moją siostrzenicą, w pierwszym rzędzie nawy bocznej Kościoła Świętych Męczenników, to może faktycznie się zapędziłem.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."

