Wookie
Dziękuję za odpowiedź, generalnie się zgadzam.
Zgadzam się więc, że doświadczenie religijne katolików jest subiektywne. I nie powinni sobie roić o innym charakterze tego doświadczenia.
Następnie nie zgodzę się z tym, że pojęcie Boga nie odnosi się do rzeczywistości. Cóż, fruwające słonie na planecie Ziemia nie odnoszą się do rzeczywistości. Bóg być może składową rzezczywistości jest (natomiast ma nie być składową stworzenia). Kwestia definicji rzeczywistości.
Co do kwestii języka zamkniętego, tego że słowa religijne nie służą porozumieniu, również się zgodzę. Zauważę jednak, że słowa te mogą dać informację niereligiantom o tym, że istnieją doświadczenia im niedostępne. Co może stanowić zachęte wyjrzenia spoza groty. Wówczas subiektywne doświadczenie religijne stanie się również udziałem wyglądającego z groty. W tym sensie porozumiewanie się tych co wyjrzeli z tymi co eksplorują wnętrze jaskini, może być owocne.
Następnie co do tego (aż zacytuję):
----------------------------------------------------------
nonkonformista
"Wyróżnia się dwa rodzaje nonsensu językowego: absolutny i względny.
Nonsens absolutny jest wypowiedzią, w której układ wyrazów lub wyrażeń jest niezgodny z regułami składni danego języka, jednakże każdy wyraz (zwrot) wzięty w izolacji ma znaczenie.
Przykłady: Za jaki jest wystrzał?, Pies lub być., + = 457.
Nonsens względny jest wypowiedzią zawierającą jakiś obcy, ze względu na dany język, wyraz lub zwrot i jednocześnie nie jest jego definicją.
Przykłady: Skateflying to wspaniała rozrywka., Body-mind problem jest ważnym zagadnieniem filozoficznym."
Wymieniony przez Ciebie nonsens, w tej klasyfikacji, to nonsens absolutny, pojęcie Boga zaś klasyfikowałbym jako nonsens względny.
---------------------------------------------------------
vpprof
Dziękuję za odpowiedź, generalnie się zgadzam.
Zgadzam się więc, że doświadczenie religijne katolików jest subiektywne. I nie powinni sobie roić o innym charakterze tego doświadczenia.
Następnie nie zgodzę się z tym, że pojęcie Boga nie odnosi się do rzeczywistości. Cóż, fruwające słonie na planecie Ziemia nie odnoszą się do rzeczywistości. Bóg być może składową rzezczywistości jest (natomiast ma nie być składową stworzenia). Kwestia definicji rzeczywistości.
Co do kwestii języka zamkniętego, tego że słowa religijne nie służą porozumieniu, również się zgodzę. Zauważę jednak, że słowa te mogą dać informację niereligiantom o tym, że istnieją doświadczenia im niedostępne. Co może stanowić zachęte wyjrzenia spoza groty. Wówczas subiektywne doświadczenie religijne stanie się również udziałem wyglądającego z groty. W tym sensie porozumiewanie się tych co wyjrzeli z tymi co eksplorują wnętrze jaskini, może być owocne.
Następnie co do tego (aż zacytuję):
Wookie napisał(a):Filozofia języka religijnego musi wręcz zakładać porozumienie, inaczej nie miałaby celu. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: "Wierzymy nie w formuły, ale w rzeczywistości, które one wyrażają i których wiara pozwala nam "dotknąć"" (KKK 170). Widać więc wyraźnie przekonanie o tym, że zdania religijne dotykają jakiejś rzeczywistości realnej, obiektywnej, a nie - jak implikuje ateizm semiotyczny - tylko subiektywnej.Czy subiektywność doświadczenia oznacza, że nie dotyka ono rzeczywistości obiektywnej?
wookie napisał(a):Otóż, jeżeli przyjąć ateizm semiotyczny to nie ma "obawy" że Bóg współczesnych katolików istnieje, ponieważ słowo to nie wyraża empirycznych treści, nie projektuje żadnej rzeczywistości więc nie możemy zakładać istnienia czegoś, o czym nie wiemy czym miałoby być.Dla św. Faustyny, słowo to mogło wyrażać empiryczne treści, subiektywne jednakże.
----------------------------------------------------------
nonkonformista
nonkonformista napisał(a):Nonsensowność zdania nie implikuje jego fałszywości.Encyklopedia definiuje dwa tymy nonsensu:
O zdaniu nonsensownym nie można orzec ani że jest prawdziwe, ani że jest fałszywe.
Parzykupy dzierżgają labrotomię przed kupracutwem.
"Wyróżnia się dwa rodzaje nonsensu językowego: absolutny i względny.
Nonsens absolutny jest wypowiedzią, w której układ wyrazów lub wyrażeń jest niezgodny z regułami składni danego języka, jednakże każdy wyraz (zwrot) wzięty w izolacji ma znaczenie.
Przykłady: Za jaki jest wystrzał?, Pies lub być., + = 457.
Nonsens względny jest wypowiedzią zawierającą jakiś obcy, ze względu na dany język, wyraz lub zwrot i jednocześnie nie jest jego definicją.
Przykłady: Skateflying to wspaniała rozrywka., Body-mind problem jest ważnym zagadnieniem filozoficznym."
Wymieniony przez Ciebie nonsens, w tej klasyfikacji, to nonsens absolutny, pojęcie Boga zaś klasyfikowałbym jako nonsens względny.
---------------------------------------------------------
vpprof
vpprof napisał(a):Sam sobie odpowiedziałeś: nie implikuje, bo nie może implikować. Zdania sensowne i bezsensowne to dwie odrębne kategorie. Czy nonsens jest tożsamy z absurdem to kwestia definicji słowa „absurd”; wg mnie jest tożsamy.A teraz pomyśl, czy fakt że nie rozumiesz słowa i klasyfikujesz je jako nonsens, oznacza że nie może być ono prawdziwe lub fałszywe. Następnie napisz post raz jeszcze. Reszty wpisu nie czytałem.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."

