Powoływanie się na naukę w kwestii normatywnej jest jak powoływanie się na krzesło. I to i to nie ma żadnej wartości normatywnej. Osoba powołująca się na naukę tak naprawdę powołuje się na własne przekonania. Z tego samego faktu naukowego można "wynieść" (przynajmniej tak się komuś będzie wydawać, że wynosi) różne postulaty moralne.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
