Sajid napisał(a):Powoływanie się na naukę w kwestii normatywnej jest jak powoływanie się na krzesło. I to i to nie ma żadnej wartości normatywnej. Osoba powołująca się na naukę tak naprawdę powołuje się na własne przekonania. Z tego samego faktu naukowego można "wynieść" (przynajmniej tak się komuś będzie wydawać, że wynosi) różne postulaty moralne.To samo mogę napisać o religii - powoływanie się na przekonania.
A co do nauki to zależy jaka - mamy przecież socjologię co zajmuje się wiedzą o społeczeństwie a zatem relacjach międzyludzkich i na jej podstawie myślę, że można wypracować jakieś normy.
Czy relacje międzyludzkie w starożytności były dokładnie takie same?
Normy, gdyż o nich piszesz regulują relacje międzyludzkie, obyczajowość w społeczeństwie.
Jak to ma się jednak do osobistego systemu moralnego?
Przykład -> na ulicy muszę chodzić ubrany, gdyż taka jest norma społeczna i chcę żyć w zgodzie z innymi ludźmi(którzy mogą mieć inne zdanie na temat chodzenia nago niż ja).
Niemniej we własnym domu mogę chodzić nago(nie jest to miejsce publiczne i wg tradycjonalistów to gość musi się zastosować do zasad panujących w domu gospodarza, czyli w tym wypadku mogliby chodzić nago a nawet musieli; na szczęście nie jestem tradycjonalistą i każdy może chodzić u mnie jak chce - znaczy będzie mógł jak będę miał własne M).
Dlatego proszę nie mieszaj norm obyczajowości w społeczeństwie z osobistym systemem moralnym.
Osobistym, gdyż ateiści(z tego co wiem) jako społeczność nie wypracowali wspólnego stanowiska w zakresie norm społecznych i stosują się tu do powszechnego prawa panującego w danym kraju.
ps. Czyżbym się mylił? Obejrzę, gdyż mi nic nie wiadomo a jestem ateistą.
Cyran napisał(a):Czy istnieje ateistyczny system moralny?
Oczywiście że istnieje , są również przesłania, mądrości i popularyzatorzy tego systemu.
https://www.youtube.com/watch?v=bNQQVyW7...v9eOeSu4w_
Nie gań innych ani nie potępiaj ich. Bądź ostrożny tylko w swoim braku szczerości.
Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?
Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?

