Cytat:Ale poczekaj Wookie, to Ty nie wiesz co znaczy "duchowy", czy "trojjedyny". Ludzie którzy wyszli z jaskini i widzieli co tam jest, komunikują się na takie tematy intersubiektywnie. Ty natomiast siedzisz w jaskinie, gapisz się w ognisko i twierdzisz, gdy Ci opowiadają byś odwrócił głowę i wyjrzał z jaskini, że to nie jest intersubiektywne. Właśnie o to chodzi, żebyś się nawrócił, otworzył, dał popłynąć wierze przez Twoje nerki Wtedy doświadczysz tego co i oni.
Więc skoro Ty wiesz co to znaczy "duchowy" lub "trójjedyny" i Twoim zdaniem słowa te określają jakieś intersubiektywne fenomeny, to zdefiniuj je w kategoriach doświadczenia, lub wyznacz doświadczalne warunki, w których dowiem się co to znaczy "duchowy" lub "trójjedyny".
Poza tym, jaką mam gwarancję że to co właśnie czuję jest tym, co czuli wyznawcy przekonujący mnie do wiary?
Cytat:Argument brzmi: coś może być intersubiektywne dla kogoś tylko jeśli tego doświadczył.
Argument jest niepoprawny. Gdy stoimy obok siebie i widzimy krzesło, sytuacja ta jest dla mnie dostateczną racją by uznać że widzimy mniej więcej to samo (ba, potrafię nawet przewidzieć że drobnych szczegółach nasze doświadczenia się różnią, bo widzimy przedmiot pod nieco innym kątem). Więc, krzesło jest intersubiektywne.
Jeśli mówisz, że właśnie doświadczyłeś transcendentnego Boga a ja pytam gdzie on jest i jak mogę go doświadczyć, jeśli jesteś katolikiem musisz odpowiedzieć że nie da się określić jasnych kryteriów doświadczenia Boga, bo jego łaska zależna jest od jego woli - nie da się przewidzieć kiedy się objawi. Z tej sytuacji wiem tyle, że Ty masz jakieś doświadczenie, ale nie wiem jakie - więc Bóg nie jest intersubiektywny. A skoro tak jest, że nie wiem co określasz mianem "Boga" nie wiem też jakie przyszłe ew. doświadczenia przyporządkować zdaniu "widziałem/doświadczyłem Boga". Bóg więc nie jest zdefiniowany w taki sposób, by po przedmiocie danym w doświadczeniu móc rozstrzygnąć czy podlega czy też nie podlega tej definicji.

