Cytat: Czy uważacie, że możliwe jest, aby szeroko zakrojona wojna wkroczyła do Europy, zachodniej, środkowej czy północnej czy też do północnej Ameryki czy też może w Japonii?
Może tak: dlaczego miałaby nie wkraczać? Sojusze polityczne i gospodarcze istniały od zawsze i wojen nie powstrzymywały. W czym dzisiejsze są lepsze od poprzednich?
Wszystkie państwa europejskie się dozbrajają, rozwijają potencjał militarny. W tym momencie, na naszych oczach.
Np weźmy taką Rosję. Oficjalnie traktuje się to państwo jako pierwszego kandydata do zburzenia obecnego spokoju i porządku. Kraj niedługo będzie musiał stawić czoła katastrofie demograficznej, cały budżet mają oparty na przychodach z eksportu surowców naturalnych, gdyby te pieniądze nagle przestały płynąć szeroką rzeką, naszemu sąsiadowi-gigantowi posypią się gliniane nogi. I nie wiadomo na 100% jak zachowa się takie państwo w obliczu kompletnego załamania gospodarczego.
Stany są zadłużone poza granicami możliwości spłaty (tak jak i spora część państw wysoko rozwiniętych). I ten dług ciągle szybuje w najlepsze. To musi mieć gdzieś swój koniec i czemuż nie miałby on przyjąć formy rozpętania wojny?
Wiele państw będących obecnie w czołówce może mieć już w niedalekiej przyszłości duże problemy gospodarcze i demograficzne. Społeczeństwa państw wysoko rozwiniętych się cały czas starzeją i obecne systemy emerytalne będą miały swój koniec prędzej, czy później. W obliczu takich zawirowań burzących obecny porządek, wojna "na naszym podwórku" wcale nie jest taka nierealna.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"

