DziadBorowy napisał(a):Wolnorynkowe państwo nie ma mechanizmów aby takie interpretacje narzucać. Chociaż oczywiście urzędy by były nie miały by one żadnej możliwości i dowolności w interpretowaniu przepisów podatkowych.Kto lub co w państwie "wolnorynkowym" tworzył/o by prawo? Kto stanowił by wykładnię tegoż? Co w przypadku np: luki prawnej? Kto w państwie "wolnorynkowym" stanowiłby egzekutywę i judykatywę? Co w przypadku tak ludzkiej, wszechobecnej i zwyczajnej pomyłki?
Jeżeli natomiast urzędnik na podstawie tego samego przepisu może zadecydować raz tak a raz siak to o żadnym państwie wolnorynkowym mowy być nie może.
Coś takiego możliwe jest wyłącznie w państwie etatystycznym.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL

