antagonistyczny napisał(a):Co pięknie wygląda na kartce aż do momentu gdy uświadomisz sobie, że zarządzanie państwem to wyjątkowo skomplikowana rzecz.
Z pewnością w końcu państwo ma wiele istotnych problemów do rozwiązania. A jakie to problemy?
"Ano: w jakim wieku można przechodzić na emeryturę? Czy w szkołach ma być religia? Czy w szkołach uczyć o homosiach - i jak? Ile dopłacać do kolei? Jak prywatyzować stocznie? Jak długi powinien był urlop górnika? Ile powinna wynosić dopłata do biopaliw? Kto powinien wydawać koncesje na przewozy towarów ciężarówkami? Czy soboty powinny być wolne? Kto ma być prezesem TVP? Ile ciepła mogą przepuszczać ściany domów? Kiedy przejść na "czas zimowy"? Czy do zapłodnień in vitro dopłacać tylko małżeństwom? Ile powinno wynosić stypendium sportowe II stopnia? Kogo powinien Minister Kultury mianować dyrektorem Opery? W jakim wieku dzieci winny iść do szkoły..."
Tak, tak to bardzo skomplikowane. :lol2:
Cytat:Ja po prostu chciałbym proste prawo podatkowe. I zaznaczyłem, że w państwie minimum to prawo musiało by być proste.
A ty chciałbyś prawo prostsze niż regulamin forum internetowego.
Cytat:Całkowicie zapominając o tym, że z jakiegoś powodu te wszystkie prawa wprowadzono.Proszę mi zatem wytłumaczyć jaki był główny powód wprowadzenia prawa podatkowego oraz setek poprawek do niego, które w praktyce powodują to, że problemy ze zrozumieniem tego prawa ma nawet samo państwo, które to prawo wprowadziło.
Jakież to istotne powody były? Bo jeżeli Twoim zdaniem takie prawo wprowadzono celowo to sprawa wówczas jest jeszcze bardziej śmierdząca,.
Cytat:Może w Twoim państwie minimum nie byłoby problemu z błędami urzędniczymi ale byłby problem niedożywienia czy analfabetyzmu wśród biednych. Z dwojga złego wolę ten pierwszy problem.Ciekawy tok myślenia. Czyli wg Ciebie musimy tworzyć durne, skomplikowane prawo oraz urzędnicy muszą się mylić bo inaczej nasze dzieci będą niedożywione i będzie się szerzył analfabetyzm.
A teraz jeszcze poproszę uzasadnienie tego poglądu.
Cytat:Do tego absolutna wiara w urzędników prywatnych przedsięwzięć zamiast państwowych mnie powala wśród wolnorynkowców.U nikogo z wolnorynkowców nie spotkałem takiej wiary więc nie wiem o czym piszesz. To raczej socjaluchy wierzą szczerze w omnipotencję i nieomylność państwa i jego aparatu urzędniczego.
Cytat: Chyba nigdy nie mieli do czynienia chociażby z prywatnymi ubezpieczalniami i procedurami, które trzeba przejść.Oczywiście, że mieli, tylko, że zmiana ubezpieczyciela na takiego, którego procedury są łatwiejsze do przełknięcia jest banalnie prosta (no chyba, że te procedury wynikają z tego co wymaga od ubezpieczyciela urzędnik państwowy). Jak mi usługi jakiegoś podmiotu prywatnego nie pasują to po prostu z niego nie korzystam.
Rezygnacja z usług państwa lub wymiana państwa na takie z lepszymi urzędnikami jest już sprawą znacznie trudniejszą niż znalezienie nowego ubezpieczyciela czy też piekarni. Zatem w przypadku szarogęszenia się podmiotów prywatnych mamy bardzo silny naturalny czynnik ograniczający to szarogęszenie się. W przypadku państwa czynnik ten jest bardzo słaby.
Gocek napisał(a):A pan po prawej i tak już jest mało wydajny. Niech lepiej umieramile: Taki stary, po co on komu?
Doskonałe podsumowanie tego jak działa państwowy system emerytur i opieki zdrowotnej


mile: Taki stary, po co on komu?