antagonistyczny napisał(a):Żadna gdyż dla każdego obowiązują te same zasady. Biedniejsza osoba zapłaci mniej nie z powodu innego opodatkowania ale z powodu mniejszych zarobków. To też prawda przy podatku liniowym.Nie rozumiesz najwyraźniej co to znaczy ogólny podatek dochodowy. Jest to tak zwany ułamek podatkowy (lub frakcja netto) wyrażający się równaniem uproszczonym: (całkowite koszty podatkowe)/(całkowity dochód)*100%.
Cytat:Chyba, że wszystkie podatki uzależnione od zarobków uważasz za niesprawiedliwe. Wtedy rozumiem popierasz podatek pogłówny.Najsprawiedliwszym system oczywiście byłby taki, w którym każdy płaci tylko za to, co dostaje (może być nawet, że płaci pod przymusem, wszak podatki są nieodzownym elementem państwa, a państwo jakieś istnieć musi). Ale ilościowe określanie tego byłoby zdecydowanie zbyt skomplikowane, dlatego należy zastosować kryterium, uwzględniając równy poziom ułamka podatkowego dla wszystkich grup zarobkowych. (na uproszczonej zasadzie "daję ile mogę - ty też tyle daj"). To oczywiście przemawia za zastosowaniem podatku liniowego. Za stosowaniem progresywnego opowiada się prawo ekonomii zwane prawem malejącej użyteczności krańcowej. W kontekście pragmatycznym, jest ono (opodatkowanie progresywne) uzasadnione, natomiast nie należy prawem ekonomii sugerować się w obraniu ordynacji podatkowej, która ma nie dyskryminować nikogo.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
