exodim napisał(a):antagonistyczny idzie w podobną, acz moim zdaniem bardziej krzywdzącą (bo krzywdzącą poszczególne osoby, a nie ogólnie instytucję) skrajność jak zwolennicy "siarczystego" liberalizmu uznający, że każda danina publiczna jest kradzieżą.Moim zdaniem antagonistyczny nie wykazuje takiej skrajności. Natomiast u jego liberalnych odpowiedników jest ona wyrazista, co odzwierciedla chociażby język używany do określania uznanych za socjalistyczne rozwiązań, bądź samych osobników mieniących się socjalistami. Do tego niektórzy nawet w liberalnych niewypałach, dopatrują się spisku socjalistów.
Wiem, że to o czym pisze antagonistyczny wynika bezpośrednio z marksistowskiej teorii pracy (i wartości), jednak nie ma nic wspólnego z rzeczywistym semantycznym odpowiednikiem kradzieży.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL

