Cytat:Doświadczenie nie jest jedynym źródłem danych, które mogą być komunikowalne intersubiektywnie. O matematyce mógłbyś rozmawiać nawet z kosmitą z Neptuna, którego głównym zmysłem byłoby wyczuwanie stężeń wodoru w środowisku.
Ludzie mogą spokojnie komunikować się na poziomie abstraktów. Skoro można rozmawiać o matematyce, filozofii i uczuciach można spokojnie rozmawiać o Bogu. Mimo, że żadna z powyższych dziedzin nie operuje na namacalnych desygnatach.
Nie bardzo. Matematyka to przekształcanie znaków według reguł i nie tyczy się jej w ogóle kategoria sensowności.
O uczuciach zazwyczaj rozmawiamy odnosząc je do swoich. Mówiąc że jesteś smutny przywołuję swoje uczucie kiedy byłem smutny i mniej więcej rozumiem co czujesz. Przy czym nie mam żadnej gwarancji że czuję to samo, ale wystarcza to dla naszego porozumienia. Gdybym chciał natomiast mówić o konkretnym uczuciu smutku, które Ty w tej chwili czujesz nie miałbym żadnej możliwości zweryfikować czy jest to właśnie to.
Cytat:To o czym mówisz to nie jest definicja, tylko opis. Definicje odnoszą się do abstraktów (np. komunizm, zazdrość, laryngologia) albo kategorii obiektów dzielących wspólne cechy.
To co mówisz przeczy trzem znalezionym naprędce definicjom definicji:
"Definicja (z łac. definitio; od czas. definire: de + finire, "do końca, granicy"; od finis: granica, koniec) – wypowiedź o określonej budowie, w której informuje się o znaczeniu pewnego wyrażenia przez wskazanie innego wyrażenia należącego do danego języka i posiadającego to samo znaczenie." (Wikipedia)
"Definicja, z założenia zwięzłe i precyzyjne objaśnienie znaczenia określonego terminu, pojęcia lub wyrażenia, polegające często na przedstawieniu zasadniczych charakterystyk opisywanego zjawiska, przedmiotu itp." (portalwiedzy.onet.pl)
"Definicja (łac. definitio – określenie) – to termin zaczerpnięty z języka łacińskiego, oznaczające wypowiedź o określonym kształcie.
Definicja jest sposobem opisania pewnej rzeczy za pomocą innych słów, zwrotów, znaczeń, w takich sposób aby przedstawić tę rzecz w języku prostszym i bardziej zrozumiałym dla odbiorcy." (definicja.net)
Nie ma tu ani słowa o tym, że definicje muszą odnosić się do abstraktów.
Cytat:Jednostkowy byt o cechach wyłącznych dla niego (Bóg) nie mieści się w żadnej z powyższych kategorii.
A gdyby nawet się mieścił, nic nie stałoby na przeszkodzie, żeby zdefiniować Boga i rozmawiać o nim na gruncie sporządzonej definicji. Ma to dokładnie tyle samo sensu, co rozmawianie o motoryzacji. Wystarczy, żeby obie strony wiedziały, co to jest motoryzacja i co wchodzi w zakres pojęcia.
Ale za słowem motoryzacja kryją się różne empiryczne rzeczy. Mówiąc o stanie polskiej motoryzacji mówię na przykład o pewnych wskaźnikach, które nomen omen też powstają w oparciu o empiryczne fakty. Mówiąc o swoim samochodzie mówię o rzeczy z doświadczenia. Motoryzacja to pewne dogodne uogólnienie, ale jak najbardziej sprowadzalne do rzeczy szczegółowych.
Powtarzam, jeśli słowo "Bóg" jest niedefiniowalne to nie można o nim sensownie mówić. Można mówić jakoś, można budzić tym słowem emocje, ale nie można się porozumiewać.

