Idiota
No właśnie ma to znaczenie. Nie trzeba uznawać 2+2=4 za prawdziwe, można je uznać za poprawne przekształcenie matematyczne, które nie odniesione do empirii jest po prostu wypełnieniem pewnego schematu.
Jeśli umówimy się, że po literze "k" należy w pewnym systemie postawić znak "@" to wyrażenie "k@" będzie formalnie po prostu wyrażeniem tego schematu i niczym więcej.
Co do pierwszego argumentu, definicję konkretnego Jana Kowalskiego w supozycji "znaczy tyle, co..." można byłoby dokończyć "...człowiek posiadający następujący kod DNA:"
Co do braku konotacji zaś zdania są podzielone, współcześnie ten brak nie jest taki oczywisty, jeśli wyrazisz życzenie mogę Ci podesłać coś na ten temat
Masz rację, że tak to można odczytać, źle się tutaj wysłowiłem i wybrałem w dodatku mało obrazowy przykład - spieszę z wyjaśnieniem.
Chodzi mi o to, że powiedzenie "po makale" jest częścią gry karcianej, od którego zależy czy gracz będzie musiał ciągnąć 10 kart czy nie. Jeśli powie - nie bierze, jeśli zapomni - jest do tego zmuszony. O tą regułę mi chodziło. Samo wyrażenie ma oczywiście sens czysto empiryczny jest wręcz w większości przypadków weryfikowalne nawet w najbardziej restrykcyjny neopozytywistyczny sposób
Sztrasny
No i właśnie o to chodzi, że szachy też są zbiorem przekształceń! Bardzo się cieszę, że się zgadzamy.
Być może mamy inne rozumienie komunikacji. Ja komunikację rozumiem jako ciąg informacja - przekaz - rozumienie - reakcja. Nie natomiast jako wykucie pewnej sekwencji słów na pamięć i jej odtworzenie. Ta uwaga dotyczy przykazań ze słowem "Bóg". Bo nie należy zapominać, że wśród 10 przykazań większość stanowią te, które mają zupełnie jasny sens empiryczny.
Dlatego też pogrubiłem słowo "jedyną" w pytaniu czy jedyną odpowiedzią jest "temu który jest wszechmocny, wszechwiedzący i nieskończenie miłosierny"?
Bo ten Łukasz Wydrwikowski to jednak facet, którego możesz zdefiniować na milion sposobów, a im pełniejszy opis tym bardziej wiem czy przedstawiony mi facet jest Łukaszem Wydrwikowskim, o którego mi chodzi. A jeśli nie wiem, to mogę domniemywać lub nawet się mylić w przypisaniu komuś bycia Łukaszem Wydrwikowskim. Mówię jednak cały czas o rzeczach z doświadczenia. Taka rzecz nie zachodzi w przypadku słowa "Bóg", któremu nic nie można przypisać bo nie ma nic empirycznego na czym te cechy można "zawiesić" - choćby błędnie.
Oczywiście że desygnat słowa "Bóg" wiązał się na początku z doświadczeniem - politeizm grecki był hipotezą empiryczną obaloną po wdrapaniu się na górę Olimp. Aby religia mogła przetrwać "Bóg" musiał się stać abstrakcją, nieweryfikowalną i niefalsyfikowalną, w ogóle nijaką.
Cytat:Ten, kto uznaje zdania 2+2=4 za prawdziwe. Niezależnie czy są przekształceniami znaczków czy króliczków.
No właśnie ma to znaczenie. Nie trzeba uznawać 2+2=4 za prawdziwe, można je uznać za poprawne przekształcenie matematyczne, które nie odniesione do empirii jest po prostu wypełnieniem pewnego schematu.
Jeśli umówimy się, że po literze "k" należy w pewnym systemie postawić znak "@" to wyrażenie "k@" będzie formalnie po prostu wyrażeniem tego schematu i niczym więcej.
Cytat:A co do nazw własnych to podzielam tu opinię Sztrasnego i mam dwa argumenty:
nazwy własne są zawsze nazwami indywidualnymi i nie mogą być użyte z supozycjach w jakich występują definienda a druga rzecz jest taka,ze nie mają one konotacji, więc nie ma ich czym definiować. Można ewentualnie je deiktyzować.
Co do pierwszego argumentu, definicję konkretnego Jana Kowalskiego w supozycji "znaczy tyle, co..." można byłoby dokończyć "...człowiek posiadający następujący kod DNA:"
Co do braku konotacji zaś zdania są podzielone, współcześnie ten brak nie jest taki oczywisty, jeśli wyrazisz życzenie mogę Ci podesłać coś na ten temat

Cytat:W tym zdaniu powiedziałeś, że nie podlega i pokazałeś jak podlega...
Masz rację, że tak to można odczytać, źle się tutaj wysłowiłem i wybrałem w dodatku mało obrazowy przykład - spieszę z wyjaśnieniem.
Chodzi mi o to, że powiedzenie "po makale" jest częścią gry karcianej, od którego zależy czy gracz będzie musiał ciągnąć 10 kart czy nie. Jeśli powie - nie bierze, jeśli zapomni - jest do tego zmuszony. O tą regułę mi chodziło. Samo wyrażenie ma oczywiście sens czysto empiryczny jest wręcz w większości przypadków weryfikowalne nawet w najbardziej restrykcyjny neopozytywistyczny sposób

Sztrasny
Cytat:Szachy też są zbiorem przekształceń dokonywanych według określonych reguł. N stanów potencjalnie występujących na szachownicy jest równoważne zapisowi równań matematycznych na kartce papieru. Szachy mogą istnieć niezależnie jako czysty abstrakt, tak samo jak równania mogą istnieć bez swojego materialnego zapisu.
Albo każda abstrakcja projektuje "transcendentną" rzeczywistość, albo żadna.
Dysponując wiedzą o regułach szachowych możesz dyskutować o przebiegu fikcyjnej partii pomimo braku danych doświadczalnych. Nie musisz odwoływać się do żadnej naoczności.
No i właśnie o to chodzi, że szachy też są zbiorem przekształceń! Bardzo się cieszę, że się zgadzamy.
Cytat:Prawdy wiary są jak najbardziej komunikowalne. Nawet ateiści wymienią z pamięci dziesięć przykazań, co dowodzi tego, że najwyraźniej ktoś im je zakomunikował.
Być może mamy inne rozumienie komunikacji. Ja komunikację rozumiem jako ciąg informacja - przekaz - rozumienie - reakcja. Nie natomiast jako wykucie pewnej sekwencji słów na pamięć i jej odtworzenie. Ta uwaga dotyczy przykazań ze słowem "Bóg". Bo nie należy zapominać, że wśród 10 przykazań większość stanowią te, które mają zupełnie jasny sens empiryczny.
Cytat:Bóg taki jest. Oczywiście, że to tautologia, każde równanie jest tautologią, a definicja czy tam opis funkcjonują jak równanie w języku.
Łukasz Wydrwikowski to mężczyzna urodzony w Toruniu 23 marca 1989 roku o godzinie 12:45. Zatem Łukasz Wydrwikowski = mężczyzna urodzony w Toruniu 23 marca 1989 roku o godzinie 12:45. Zobacz, też tautologia. Oczywiście zestaw cech jest niepełny, ale to kwestia techniczna.
Dlatego też pogrubiłem słowo "jedyną" w pytaniu czy jedyną odpowiedzią jest "temu który jest wszechmocny, wszechwiedzący i nieskończenie miłosierny"?
Bo ten Łukasz Wydrwikowski to jednak facet, którego możesz zdefiniować na milion sposobów, a im pełniejszy opis tym bardziej wiem czy przedstawiony mi facet jest Łukaszem Wydrwikowskim, o którego mi chodzi. A jeśli nie wiem, to mogę domniemywać lub nawet się mylić w przypisaniu komuś bycia Łukaszem Wydrwikowskim. Mówię jednak cały czas o rzeczach z doświadczenia. Taka rzecz nie zachodzi w przypadku słowa "Bóg", któremu nic nie można przypisać bo nie ma nic empirycznego na czym te cechy można "zawiesić" - choćby błędnie.
Cytat:Skoro taki termin pojawił się w języku, jego desygnat musiał zostać w jakiś sposób "doświadczony". Dowód ontologiczny nie jest wprawdzie słusznym narzędziem dowodzenia istnienia Boga, ale dowodzi sensowności pojęcia Boga. Wszystko, co jest w języku jest albo doświadczalne, albo wywiedzione z doświadczalnego.
Oczywiście że desygnat słowa "Bóg" wiązał się na początku z doświadczeniem - politeizm grecki był hipotezą empiryczną obaloną po wdrapaniu się na górę Olimp. Aby religia mogła przetrwać "Bóg" musiał się stać abstrakcją, nieweryfikowalną i niefalsyfikowalną, w ogóle nijaką.

