Fizyk napisał(a):No to zależy, co przez to rozumieć. Istnieje cała hierarchia nieskończonych liczb kardynalnych czy też porządkowych.
Rozumieć należy najprościej jak się da? Jestem matematycznym dyletantem, ale tu mnie zawodzi chłopska logika. Chodzi o to że skoro w zbiorze liczb rzeczywistych mieszczą się podzbiory i jako że pierwszy jest nieskończony to i każdy z jego podzbiorów też taki będzie. Albo prościej Jeżeli zbiór liczb rzeczywistych jest "większy" a jego fragment czyli zbiór liczb całkowitych jest siłą rzeczy "mniejszy" (no bo to fragment) to jak to możliwe że są równe czyli nieskończone? Tego pojąć nie mogę, a próby samodzielnego rozgryzienia mi nie wychodzą
Sebastian Flak

