Neuromancer napisał(a):Dzięki za szybką odpowiedź. Tak się zastanawiałem kto to, scena w ciemnym pokoju i nie mogłem twarzy rozpoznać.
Dosyć łopatologicznie to wyłożyli
Najpierw Baelish opowiadał że Ros znalazła adoratora o pewnych osobliwych skłonnościach i już nie będzie dlań problemem, a potem była scena z Jeoffrey'em.Swoją drogą pod tą głupią łepetyną Jeoffrey'a chyba coś zaczyna się przestawiać. Widzi że Margaery przekonuje do siebie lud miłością i chlebem, znajduje w niej jakieś tam oparcie, czasem jakiś cień refleksji nad tym co robi go nachodzi.
Mam nadzieję, że w czwartym sezonie już na dobre pójdzie po rozum do głowy i zmieni postępowanie
.
.
.
:lol2:

