Grim napisał(a):Z tego co wiem, to elementy takiej broni nie są trwałe i wytrzymują zaledwie kilka-kilkanaście strzałów (mogę się mylić), do wytrzymałości kałacha brakuje dużo, co nie zmienia faktu, że zanim elementy broni trzeba będzie "dodrukować" na nowo, to postrzelać można. Dziwne jednak dla mnie jest drukowanie pistoletów, czy karabinów, skoro wcale nie tak trudno można u nich kupić normalną broń palną, o dużo lepszych parametrach. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że byle głupek takiej drukarki nie obsłuży, minimum wiedzy trzeba mieć. Chyba że chodzi już tylko i wyłącznie o możliwość produkcji swojej własnej giwery, z pominięciem wszelakiej kontroli kraju, ale do tego nie jest potrzebna droga drukarka 3D.
Jak da się cały pistolet wydrukować z plastiku, to faktycznie dla bezpieczeństwa to poważny problem. NIe wykryją go żadne bramki na lotniskach ani nigdzie indziej. Jak potrzeba metalowych elementów, to tylko sianie paniki i próba zamknięcia nowej gałęzi przemysłu. Swoją drogą ciekawe są konsekwencje istnienia tych drukarek dla społeczeństwa konsumpcyjnego. Skoro można mieć wszystko to co się chce i to co ma sąsiad. To po co chcieć wszystkiego co nie jest konieczne do życia w wygodzie?
Cytat:Taka drukarka tania nie jest, kosztuje swoje, taniej, szybciej i wygodniej jest pójść do sklepu i za podobną cenę kupić porządny pistolet, albo karabin i zapas amunicji.
No i tak po krótkim namyślę sądzę że straszenie terroryzmem to pic na wodę. Nawet jakby pistolet był cały z plastiku, to nie wnieśliby amunicji... A bez amunicji pistolet jest równie niebezpieczny co stary pantofel.
Sebastian Flak

